Przejdź do zawartości

Strona:L. M. Montgomery - Historynka.djvu/57

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

W tej samej chwili przeszedł koło nas wuj Roger i wskazując Piotrka, z uśmiechem zapytał:
— „Więc Saul jest także między prorokami?“ Któż cię nawrócił, Piotrku, skoro wszystkie perswazje Oliwji na nic się nie zdały? Widzę, że się sprawdza stare przysłowie, że „piękność potrafi uwiązać nas na włosku“.
Wuj Roger spojrzał znacząco na Felę. Nie rozumieliśmy tego przysłowia, lecz zorjentowaliśmy się, że wuj Roger przypuszcza, iż Piotrek idzie do kościoła tylko ze względu na Felę. Fela dumnie odrzuciła w tył głowę.
— To nie moja wina, że on idzie do kościoła — obruszyła się niechętnie. — To robota Historynki.
Wuj Roger usiadł na schodkach i wybuchnął głośnym śmiechem, którego tak wszyscy nie lubiliśmy. Potrząsnął swą potężną jasną czupryną, przymknął oczy i wymamrotał:
— Nie jej wina! Ach, Felu, Felu, wpędzisz do grobu swego starego wuja, jak się nie ustatkujesz.
Fela obrażona ruszyła naprzód, a my poszliśmy za nią, zabierając z sobą po drodze Sarę Ray.
Kościół w Carlisle był bardzo staroświecki, z kwadratową oplecioną bluszczem wieżą. Ocieniony był wysokiemi wiązami i otaczał go ze wszystkich stron cmentarz, którego mogiły znajdowały się tuż pod oknami kościoła. Chodziliśmy zazwyczaj boczną ścieżką przez cmentarz, obok tego miejsca, gdzie cztery pokolenia naszej rodziny spały w odosobnieniu zieleni, w cieni buków i wiązów.
Była tam mogiła pradziadka Kinga i pomnik z surowego islandzkiego piaskowca, tak porosły bluszczem, że trudem nawet odczytywaliśmy napis, streszczający w kilku słowach całą historję jego życia i kończący się oryginalnym ośmiowierszem, skomponowanym przez wdowę. Wątpię, czy prababka King miała zdolności poetyckie. Gdy Feliks odczytał ten wiersz w pierwszą niedzielę