Przejdź do zawartości

Strona:John Galsworthy - Święty.pdf/314

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

chała ich kiedyś obydwu — przez jakiś czas. Myślała o afrykańskim stepie, o Constancy, o górach piętrzących się pod zasianem gwiazdami niebem; i — o chwili, kiedy poraź pierwszy ujrzała Fort‘a, jego proste spojrzenie, sklepienie jego głowy, faliste włosy, miły rycerski i chłopięco szczery wyraz jego twarzy. Nawet i dziś, po wszystkich miesiącach ich współżycia wspomnienie dawno minionego wieczoru winobrania, kiedy śpiewała mu pod słodko pachnącem pnączem, było jej najbardziej żywe i najdroższe. W ten jeden wieczór przynajmniej, pragnął jej, jedenaście lat temu, kiedy była jeszcze w pełni rozkwitu. Wtedy byłaby go sobie mogła zatrzymać, wtedy Noel byłaby przyszła napróżno. Pomyśleć tylko, że ta dziewczyna miała przed sobą jeszcze piętnaście lat, zanim będzie w pełni rozkwitu! Piętnaście lat czarów; a potem jeszcze dziesięć, zanim ją życie usunie w kąt. Mój Boże! Jeśli Noel wyjdzie za Jimmy‘-ego, to Fort będzie starym i ciągle jeszcze zakochanym w niej człowiekiem, zanim Nolli dojdzie do fatalnego wieku czterdziestu czterech lat. Zdawało jej się, że musi krzyczeć na głos, zapchała więc sobie usta chusteczką i zgasiła światło. Ciemność ochłodziła ją nieco. Rozsunęła firanki i wpuściła światło księżyca. Jimmy i ta dziewczyna błądzili gdzieś w tej ciemności, szukając się wzajem, jeżeli nie w rzeczywistości, to przynajmniej w myślach. I niezadługo gdzieś, jakoś, odnajdą się, odnajdą się, gdyż tego chciał Los, Los, który dał Noel podobieństwo do niej samej, który postawił ją właśnie w takiej beznadziejnej sytuacji, że musiała rozbudzić rycerskość Jimmy‘ego i zwiększyć jego szanse w stosunku do młodszych od niego mężczyzn. Widziała to wszystko z pełną goryczy jasnością. Dobrzy gracze umieją ponosić straty!Tak, a dumne kobiety nie trzymają przy sobie niechętnych kochanków! Gdyby miała choćby cień nadziei, powlokłaby swą dumę poprzez błoto, poprzez ciernie!