Przejdź do zawartości

Strona:Jean Webster - Właśnie Inka.pdf/269

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.


ROZDZIAŁ DWUNASTY
NA CYGAŃSKIM SZLAKU.


— Pięty razem. Mocno w biodrach. Raz, dwa, trzy, cztery — Irmo Mc Collough! Czy zechcesz nareszcie podać ramiona wstecz i wciągnąć brzuch? Ileż razy mam powtarzać, że masz stać prosto? Tak, teraz lepiej. Jeszcze raz. Raz, dwa, trzy, cztery.
Gimnastykowano się leniwie. Jakie dwadzieścia delikwentek odrabiało lekcje karne. Zajęcie to nie licowało z słoneczną sobotą. Dwadzieścia par oczu patrzyło ponad głowę Miss Jellings, poprzez kółka, liny i poręcze, na zielone wzgórza i w niebieskie niebo. I dwadzieścia dziewcząt przez przeciąg tej krótkiej godziny żałowało swych minionych już przewin.
Sama Miss Jellings była w złym humorze. Ostro rzucała krótkie rozkazy, wywołujące błyskawiczne odpowiedzi ze strony czterdziestu migających w powietrzu maczug. Kiedy tak stała wyprostowana i smukła w swym gimnastycznym kostjumie, z policzkami zarumienio-