Strona:Jean Webster - Właśnie Inka.pdf/191

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Wkrótce po założeniu Stowarzyszenia Mira Mertelle przyjechawszy z wycieczki do domu, jaką urządziła z końcem tygodnia[1], przywiozła z sobą trzy bransoletki, ukute ze splecionych zwojów a przedstawiające węża, gryzącego się w ogon. Między jego szmaragdowemi oczami wyryte były malutkie literki Z. S. S.
— Cudowne! — rzekła Inka z wdzięcznem uznaniem. — Ale co znaczy ten wąż?
— To nie wąż, to żmija — tłumaczyła Mira. — Wyobrażenie Kleopatry. Ona była Żmiją Nilu. My będziemy żmijami Hudsonu.

Z pojawieniem się bransoletek, ciekawość, jaką stale powodował Z. S. S., wzrosła, jednakże stowarzyszenie to tem różniło się od innych, pojawiających się od czasu do czasu, iż jego raison d’être pozostawało w dalszym ciągu tajemnicą. Pensja naprawdę zaczynała wierzyć, iż stowarzyszenie ma jakąś tajemnicę. Miss Lord, która miała reputację osoby bardzo ciekawej, zatrzymała pewnego dnia Inkę, wychodzącą z klasy po godzinie Wergilego, i z podziwem zaczęła oglądać nową bransoletkę.

  1. Week-end — koniec tygodnia, obejmujący połowę soboty i niedzielę.