Przejdź do zawartości

Strona:Jean Webster - Właśnie Inka.pdf/166

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Jak myślicie, co to jest? — zapytała Inka, rozwiązując złoty sznurek na pudełku.
— Pewnie kwiaty lub cukierki! — odpowiedziała Henrjetta. — Miss Sallie mówi, że nie wypada —
— Mnie to wygląda na róże „American Beauty“ — poddała Kid Mc Coy.
Inka rozpromieniła się.
— Czy to nie komiczne dostać kwiaty od mężczyzny? Zdaje mi się, że jestem już strasznie dorosła.
Podniosła wieko, usunęła mnóstwo delikatnej bibułki i odkryła — błękitnooką, uśmiechniętą lalkę.
Dziewczęta patrzyły na nią przez chwilę zdumione, a potem Inka osunęła się na podłogę, ukryła głowę w ramionach, opartych o łóżko, i zaczęła się śmiać.
— Ona ma prawdziwe włosy — mówiła Henrjetta, ostrożnie wyjąwszy lalkę z bibułek i oglądając dokładnie — prześliczne sukienki i otwiera oczy.
— Aj-jej! — wrzasnęła Kid i porwawszy z biurka prawidło na trzewiki, rozpoczęła z niem indjański taniec wojenny.