Przejdź do zawartości

Strona:Jean Webster - Właśnie Inka.pdf/150

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

czochy i pantofelki, a patrz, jakie to śliczne klamerki!
Dała Henrjecie do obejrzenia różowe pantofelki, ozdobione prześlicznemi klamerkami i z wysokiemi, cienkiemi, zgrabniutkiemi francuskiemi obcasikami.
— Czy mój ojciec nie jest cudowny? — Inka wesoło przesłała całusa w kierunku pełnego godności napozór surowego portretu na biurku — Mamusia podsunęła myśl o pantoflach, rozumie się, ale te klamerki i obcasiki to już jego własny pomysł. Mamusia chce, żebym była rozsądna, a tatuś woli mnie widzieć beztroską i wesołą.
Była zupełnie pochłonięta przymierzaniem sukienki przed lustrem dla przekonania się, czy w tym kolorze będzie jej do twarzy, kiedy nagle usłyszała łkanie. Odwróciwszy się, spostrzegła, że Henrjetta, leżąc wpoprzek łóżka, z twarzą wtuloną w poduszki, zanosi się od płaczu. Zdumiona Inka patrzyła na nią szeroko otwartemi oczami. Ona nigdy nie pozwalała sobie na podobne demonstracje uczuciowe i nie mogła sobie nawet wyobrazić przyczyny, któraby była zdolna wywołać je. Odsunęła różowe pantofelki, tak, aby opadające nogi Henrjetty ich nie dotknęły,