Przejdź do zawartości

Strona:Jean Webster - Właśnie Inka.pdf/142

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

poczuła się dumną. Kiedy przestała się już dziwić, dlaczego ją tu tak honorowano, wyszło szydło z worka.
— Przykro mi bardzo — zaczęła Wdowa — że tego roku niema tu żadnej z twoich bliższych przyjaciółek, jestem jednak pewna, że z Małgosią i Henrjettą będziesz zupełnie szczęśliwa. Śniadanie będzie o pół godziny później niż zwykle, a co się tyczy zakazu niewychodzenia poza Zakład, to będą pewne ulgi — tylko swoją drogą będziesz musiała nam zawsze powiedzieć, gdzie będziemy cię mogły znaleźć. Ja wybiorę może jaki poranek artystyczno wokalny w mieście, a Miss Sallie zabierze was z sobą na jeden dzień na folwark. Lód jest już dość gruby, tak że będziecie się mogły ślizgać, a także powiem Marcinowi, żeby wam wyszukał saneczki. Musisz przebywać jak najwięcej na świeżem powietrzu i będę bardzo zadowolona, jeśli ty, wraz z Małgosią, potrafisz nakłonić Henrjettę do sportów na świeżem powietrzu. Jeśli już mówimy o Henrjecie —
Tu Wdowa zrobiła pauzę, a sprytna Inka zrozumiała w mgnieniu oka, że teraz dopiero Wdowa dochodzi do jądra sprawy. Herbata i grzanki to była tylko przynęta. Słuchała tedy podejrzli-