Przejdź do zawartości

Strona:Jean Webster - Właśnie Inka.pdf/141

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Inka stała na werandzie, wymachując chusteczką na pożegnanie „karawanowi“, pełnemu ostatnich dziewcząt, wyjeżdżających na święta, poczem wróciła, mając przed sobą perspektywę trzech długich tygodni. Kiedy obojętnie zbierała się wejść na schody, przystąpiła do niej Małgosia, oświadczając:
— Pani Trent pragnęłaby mówić z panią w swej kancelarji, Miss Inko.
Inka zawróciła, rozmyślając, za jaką to znowu najnowszą sprawkę zamierzają ją pociągnąć do odpowiedzialności. Wizyta w kancelarji Wdowy oznaczała zwykle nadciągającą burzę. Zastała cztery pozostałe nauczycielki wygodnie usadowione dokoła stołu i ku wielkiemu zdziwieniu została przyjęta z uśmiechem:
— Siadaj, Inko, i napij się z nami herbaty.
Wdowa skierowała ją ku krzesłu, a podczas gdy nalewała herbatę, Miss Sallie podała jej serwetkę z frendzlami, Miss Jellings podsunęła grzanki z masłem, a Miss Wadsworth solone migdały. Inka była trochę zakłopotana, ale przyjęła, co jej dawano. Być obsługiwaną przez cztery nauczycielki, to było czemś zupełnie nowem. Kiedy w duchu zaczęła sobie układać, jak to opowie Zuzi i Ludce ku ich zabawie i radości,