Przejdź do zawartości

Strona:Ferdynand Hoesick - Szkice i opowiadania.djvu/310

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Pierwsza nazywa się tak na pamiątkę narodowego daru, jaki zmarły senator­‑wojewoda w r. 1846 zapisał Bibliotece; druga, gwoli utrwaleniu pamięci pułkownika Szulca, który, zmarłszy w Egipcie w r. 1853, bardzo znaczną sumę zapisał Towarzystwu. W obu »izbach« oko spoczywa na mnóstwie książek, których stosy zalegają także i znaczną część podłoga, a w Izbie Szulca mieści się olbrzymia kolekcya rycin wszelkiego rodzaju, począwszy od oryginalnych akwarel jenerała Kniaziewicza, których istnieje cała teka, a skończywszy na Królach polskich Lessera. Izba Wodzińskiego, zdobna fotografiami frontonu i kilku sal krakowskiej Akademii Umiejętności, oraz piękną fotografią księcia Wł. Czartoryskiego, jest pokojem delegata Akademii, który tu, jako zarządzający Stacyą naukową, przyjmuje interesantów.

W tej chwili, ponieważ dopiero dochodziła godz. 10, dr. Józef Korzeniowski był jeszcze »na górze« u siebie[1]. Korzystając z praw jego dobrego znajomego, zamiast czekać, aż zejdzie do Biblioteki, poprosiłem starego Niezgody, ażeby mię zaprowadził do niego... Minąwszy wąskie schodki, prowadzące z trzeciego piętra na czwarte, a które, gdyby nie były olejno pomalowane i froterowane, robiłyby wrażenie, że prowadzą na strych, ujrzałem niewielkie drzwi w niebardzo widnej, z góry oświetlonej sieni. Dowiedziawszy się od Niezgody, że tu mieszka p. Korzeniowski, zapukałem, za czem poszło, że niebawem siedziałem w niewielkim, nizko sklepionym pokoiku, po którym wystarczyło rzucić okiem, ażeby się przekonać, iż się jest w typowem mieszkanku paryskiem à l’angle du toit mansardé, t. j. na poddaszu. Z niewielkiego okna, którego jedna ażurowa okiennica była przymknięta, widziałem kopułę Panteonu, wystrzelającą po nad nieprzejrzane morze kominów i dachów, a kiedym, zbliżywszy się do okna, podkreślił piękność widoku, oświadczył mi p. Korzeniowski, że z przyległego pokoiku, który jest jego sypialnią, roztacza się jeszcze piękniejsza panorama na Paryż. Po chwili przekonałem się, że tak

  1. Do roku 1896 był delegatem Akademii w paryskiej Stacyi naukowej dr. Józef Korzeniowski. Po nim przybył na jego miejsce dr. Konstanty Górski, autor Panatenejów i wytwornego studyum o Matejce. W roku 1897 i przez pierwszą połowę 1898 pełnił tu obowiązki pomocnika znany poeta Łucyan Rydel.