Przejdź do zawartości

Strona:Ferdynand Hoesick - Szkice i opowiadania.djvu/309

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

widok na Sekwanę i przeciwległe quais, błyszczy się nadnaturalnej wielkości popiersie bronzowe Mickiewicza.
Z kolei przeszliśmy do głównej sali bibliotecznej, która w zwykłych warunkach jest czytelnia, a przynajmniej raz w ciągu roku, w dniu 3 maja mianowicie, staje się salą posiedzeń i dorocznej uroczystości w lokalu Biblioteki. Jest to największa sala ze wszystkich: o dwóch oknach, z widokiem na Sekwanę, z oszklonemi szafami książek, zalegającemi wszystkie ściany, z olbrzymim stołem pośrodku, obstawionym krzesłami, z pięknym drążkowym fotelem prezydyalnym (którego ponsowe obicie bardzo kolorystycznie harmonizuje z zielonem suknem stołu), ze stylowym kominkiem z czarnego marmuru, mogłaby się nazywać salą J. U. Niemcewicza, którego piękny portret olejny naturalnej wielkości, malowany przez hr. Izę z Czartoryskich Działyńską z oryginału malarza francuskiego Gros[1], zajmuje całą ścianę nad kominkiem. Na kominku, jakżeby u stóp sędziwego autora Śpiewów, stoi bronzowy biust księcia Adama Czartoryskiego. Nad przeciwległemi drzwiami widać tarczę z herbami Polski i Litwy. Rozglądając się po tej sali, która w swych murach widziała takich Adamów, jak Czartoryski i Mickiewicz, w której w r. 1863 odbywały się narady Biura etc. etc., doznaje się dziwnie podniosłego i niebanalnego wrażenia, a mimowoli myśli się o owych »idealnych rzeczywistościach«, o których w swym liście do Wł. Zamoyskiego pisał Zygm. Krasiński. Pięknie oddaje to wrażenie p. Ludomir Gadon, kiedy powiada, że przybyszowi, po wejściu do tej sali, razem błogo i smutno na duszy: zdjęty poszanowaniem dla tego, co go otacza, jak w świątyni jakiej nie śmie stąpać zbyt głośno. Tu bowiem »wśród skarbów myśli polskiej, wśród klejnotów uczuć i natchnień polskich, każdy z nas czuje się jakby między swoimi, a gdy dokoła wre i huczy zgiełk cudzoziemski, w cichych, nieokazałych ścianach Biblioteki — będącej jakby polską oazą wśród kosmopolitycznej pustyni — unosi się duch Ojczyzny».

Dwie przyległe sale są ochrzczone nazwiskami dwóch wielkich zapisodawców Biblioteki: pierwsza zowie się Izbą Wodzińskiego, druga, znacznie większa, nosi nazwę Izby Szulca.

  1. Oryginał znajduje się obecnie w Krakowie, w Muzeum Czartoryskich.