Przejdź do zawartości

Strona:Ferdynand Hoesick - Szkice i opowiadania.djvu/189

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

„C'est le prémier homme, wyraził się po swej godzinnej rozmowie z Towiańskim, avec qui je pouvais causer pendant une heure des choses qui ne touchent pas, ni l'histoire, ni les affaires politiques, mais une religion toute nouvelle“. Thiers jednak, choć przyznawał później, że Towiański uczynił na nim une grande impression, był zbyt mało skłonnym do egzaltacyi, ażeby uwierzyć w tego »męża Bożego«, ażeby w nim ujrzeć »naczynie łask dziwnych«; ale natury idealistyczniejsze, rządzące się uczuciem, nie zimnym rozumem, ulegały przedziwnej mocy tego człowieka. A była to moc, która nietylko jednała sobie — i łamała — najpotężniejsze duchy wśród emigracyi polskiej, ale zdołała podbić nawet wielu znakomitych cudzoziemców, zwłaszcza Włochów: duchownych, jak Barone, polityków, jak Scovazzi, uczonych, jak Forni i Canonico.
Czynnikiem, potęgującym to pierwsze wrażenie, jakie Towiański czynił na ludziach, było jeszcze niejakie podobieństwo do Napoleona (z czasów wojny roku 1812, kiedy ten nowożytny Cezar był bardziej otyły), podobieństwo, o którem zdawał się wiedzieć... Dlatego nosił zawsze, a przynajmniej najczęściej, surdut brązowy, jaki zwykle nosił Napoleon, i długie palone buty z cholewami. W takim stroju, będąc wzrostu średniego, postaci szczupłej raczej, »choć wyraz siły wiązał delikatniejsze kształty«, o twarzy pięknej, męskiej, o pięknem, wysokiem czole, które okrywał włos siwy, krótko ostrzyżony, czyściutko przyczesany, o szaro-błękitnych, niezmiernie bystro, choć łagodnie zarazem, patrzących oczach, przypominałby Napoleona tem żywiej, gdyby nie okulary niebieskie, które był zmuszony nosić dla słabości wzroku.
Tak się przedstawiał zewnętrznie ten »filozof ewangeliczny«, ten »apostoł pokoju i powszechnego miłosierdzia«, ten »mąż-zwiastun nowej epoki«, ten »mąż-pocieszyciel«, który, obdarzony zadziwiającą bystrością w poznawaniu charakterów ludzkich, choć się mienił prostaczkiem duchowym, odznaczał się niepospolitą bystrością umysłu, inteligencyą, która mu pozwalała na najtrudniejsze pytania zawsze odpowiadać trafnie, a w taki sposób, że strona pytająca wychodziła nietylko pokonaną, ale i przekonaną. To ostatnie zawdzięczał swej bujnej a porywającej wymowie, która, będąc na usługach jego niepospolitych sił umysłu i poetyckiego zapału, wywierała wpływ magiczny, olśniewała i oszałamiała zarazem.