Przejdź do zawartości

Strona:Emilka dojrzewa.pdf/106

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ja będę cię ubierać. Naturalnie będziesz pomagać ciotce Ruth w gospodarstwie w miarę sił i możności, ażeby się jej odwdzięczyć za jej dobroć. Możesz pojechać do Shrewsbury na trzy lata pod jednym warunkiem.

Jakim warunkiem? Emilka, która byłaby najchętniej tańczyła i śpiewała i śmiała się z radości w tym saloniku, w którym nawet jej matka nigdy nie tańczyła, ani nie śpiewała, zmusiła się do spokoju i zadawała samej sobie to pytanie. Czuła, że ten moment jest wysoce dramatyczny.

— Trzy lata spędzisz w Shrewsbury — ciągnęła dalej ciotka Elżbieta — to ci da nie mniej, niż akademja, chyba że chciałabyś uzyskać dyplom nauczycielski, co nie jest ci potrzebne, bo nie potrzebujesz zarabiać na życie: ale, jak już powiedziałam, pod jednym warunkiem

Dlaczego ciotka Elżbieta nie wymienia tego warunku? Emilka zaczynała być niespokojna Czyż być może, że ciotka Elżbieta sama boi się wymienić ów warunek? Nie było to jej zwyczajem zyskiwać na czasie. Czyż to coś bardzo strasznego?

— Musisz przyrzec — rzekła ciotka Elżbieta surowo — że w ciągu tych trzech lat w Shrewsbury, nie będziesz wcale pisywać tych twoich bredni, nad któremi tracisz tyle czasu, że tego zaniechasz zupełnie na czas twych studjów i będziesz tylko pisać szkolne ćwiczenia, nic więcej.

Emilka siedziała, milcząca. Było jej zimno. Z jednej strony grozi jej pozostanie w Srebrnym Nowiu, wyrzeczenie się Shrewsbury, z drugiej — zrezygnowanie z poezji, nowel, „szkiców”, dziennika, pisanego w

102