Przejdź do zawartości

Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 6 Pisma krasomówcze.djvu/87

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

się nie na swojej, ale na cudzej sztuce, to jest, nie na znajomości prawa, ale na wymowie opierał. Słyszałem często opowiadane następne zdarzenie. Kiedy P. Krassus starał się o edylostwo, a Serwiusz Galba, starszy wiekiem i maż konsularny, z nim po mieście chodził, ponieważ jego córkę swemu synowi Kajowi zaręczył, pewien wieśniak, chcąc się Krassa poradzić, zbliżył się do niego, odprowadził go na stronę, i opowiedziawszy mu swa sprawę, otrzymał od niego więcej prawdziwa, niżeli swemu pożytkowi dogadzającą odpowiedź. Galba widząc go ze smutną twarzą odchodzącego, zawołał go po imieniu i zapytał, o co się Krassa radził. Usłyszawszy o tem od niego, i widząc tego człowieka zmartwionym, Krassus, rzekł, musiał być roztargniony i o czem innem myśleć, kiedy ci tak odpowiedział. Wziął potem Krassa za rękę i rzekł: O czem myślałeś, miły przyjacielu, dając taką odpowiedź? Krassus, człowiek biegły w prawie, polegając z ufnością na swem zdaniu, upewnił go, że rzecz tak się ma jak odpowiedział, i nie podlega najmniejszej wątpliwości. Wtenczas Galba o tem i o owem rozmaicie napomknąwszy, przywodzi mnóstwo podobnych przypadków, i wiele za słusznością przeciw prawu mówi. Krassus nie mogąc podołać mu w wymowie (chociaż liczył się do wymownych ludzi, ale Galbie żadną miarą równym nie był), ucieka się do zdania prawoznawców, przywodzi dzieła brata swego, P. Mucyusza, Kommentarze Sexta Eliusza, gdzie co odpowiedział jest potwierdzone, a jednak na to nakoniec przystaje, że twierdzenie Galby wiele ma za sobą, i zdaje mu się prawie być prawdziwe.

LVII. Takie sprawy, w których nie może być żadna o prawie wątpliwość, cale do sądu nie przychodzą. Kto kiedy żądał dziedzictwa na mocy testamentu ojca familii, któremu po napisaniu onego syn się urodził? Nikt, ponieważ wiadomo, że przyjście na świat syna zrywa testament. Niema tedy sprawy, kiedy prawo jest oczywiste. Może więc mowca bezpiecznie nie znać całej części prawa, o której niema nigdy sporu, a ta część jest bez wątpienia daleko większa.
A kiedy o prawie zachodzi wątpliwość między najbieglejszymi, nie trudno mowcy, jakiegobykolwiek miał bronić zdania,