Przejdź do zawartości

Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 6 Pisma krasomówcze.djvu/26

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.
4
CYCERONA O MOWCY.

Zdaje rai się, że nie zboczę od prawdy, kiedy powiem, że z tych wszystkich, którzy poświęcili.się naukom i pięknym sztukom, najmniej było wybornych poetów. A jednak lubo rzadko wzniesie się z pomiędzy nich celny poeta, jeżeli porównasz liczbę tak naszych jako też Greckich z liczbą mowców, daleko mniej znajdziesz dobrych mowców, niżeli, dobrych poetów.
To się musi zdawać tym dziwniejszą rzeczą, że znajomość innych umiejętności z tajemnych, iż tak rzekę, i ukrytych źródeł jest czerpana, kiedy mówienie jest pospolitą sztuką, wszystkim przystępną, i będącą w powszechnem użyciu; tak iż w innych umiejętnościach to się najokazalej wydaje, co jest najdalsze od wiedzy i czucia nieoświeconych ludzi, w sztuce zaś mówienia największą wadą jest oddalić się od pospolitych wyrażeń i od powszechnie przyjętego zwyczaju.

IV. A jednak nie można prawdziwie powiedzieć, że więcej ludzi oddaje się innym naukom, że ich wiedzie do nich albo większa przyjemność, albo pewniejsza nadzieja, albo hojniejsza za ich wyuczenie się nagroda. Że pominę Grecyą, która zawżdy chciała trzymać przodek w wymowie, i Ateny, matkę wszystkich umiejętności, gdzie najsilniejsza wymowa wynaleziona i wydoskonalona została, pewną jest rzeczą, że w naszej Rzeczypospolitej do żadnej się nauki pilniej jak do wymowy nie przykładano.
Bo gdy po opanowaniu wszystkich narodów, nastał długi pokój i zapewnił spokojność, nie było żadnego prawie młodzieńca, któryby nie postanowił wznieść się wszelkiemi siłami na najwyższy stopień wymowy. Z początku, nieświadomi sposobu postępowania, nie domyślając się nawet, że jest droga ćwiczenia, że są jakieś prawidła tej sztuki, tyle osiągali, ile namyśleniem i wrodzonym darem osiągnąć mogli. Ale potem, kiedy usłyszeli mowców Greckich, mowy ich przeczytali, z pomiędzy nich niektórych za nauczycielów wzięli, niepodobną do uwierzenia chęcią do wymowy zapalili się nasi ziomkowie. Pobudzała ich ważność, rozmaitość, mnogość wszelkiego rodzaju spraw, tak iż do nauki, jakiej każdy pilnem przykładaniem się nabył, częsta wprawa przybyła, lepsza od przepisów