Przejdź do zawartości

Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 3 Mowy.djvu/556

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

cników jego zbrodni, i tu obecnych i z nim będących, na cały nakoniec dom jego zawszem powstawał. Gdy tedy zabłysła nadzieja pokoju, źli obywatele weseląc się i tryumfując winszowali go sobie jak gdyby zwycięztwa; mnie jako nieprzyjaciela przeklinali, na mnie się uskarżali. Nie dowierzali także Serwiliuszowi, przypominali sobie, że on w głosach swoich zadał śmiertelny cios Antoniuszowi. W L. Cezarze widzieli stałego i odważnego senatora, ale zresztą wuja Antoniuszowego; w Kalenie pełnomocnika; w Pizonie poufałego przyjaciela; w tobie samym, Pansa, dzielnego i nieustraszonego konsula, ale który, jak sądzą, już złagodniał; nie żeby tak było, lub być mogło, lecz żeś wspomniał o pokoju, wielu dorozumiewało się, żeś zdanie odmienił. Nie miło przyjaciołom Antoniusza widzieć mnie wtrąconego pomiędzy te osoby[1]: potrzeba im zadosyć uczynić, skorośmy zaczęli okazywać im taką wspaniałomyślność.

VIII. Niech jadą posłowie z najlepszą wróżbą; lecz niech ci jadą, których widok nie obrazi Antoniusza. Jeżeli o niego nie dbacie, na mnie przynajmniej, senatorowie, wzgląd mieć powinniście. Nie narażajcie przynajmniej oczu moich na nieprzyjemny widok, miejcie jakieś wyrozumienie na mój żal słuszny. Jakiemże okiem będę mógł spojrzeć, nie mówię na nieprzyjaciela ojczyzny (z tej strony nienawiść moja z waszą się łączy), ale jak spojrzę na człowieka będącego osobiście moim najzaciętszym wrogiem, jak świadczą jego zażarte przeciw mnie mowy? Myślicież iż mam serce tak twarde, żebym mógł przystąpić i podnieść oczy na człowieka, który niedawno na zgromadzeniu wojskowem obdarzając najśmielszych w mniemaniu jego mężobójców, oświadczył, że dobra moje Petissiuszowi z Urbinum podarował, który z rozbicia pięknego majątku na skały Antoniuszowe rzucony został? Będęż mógł spojrzeć na L. Antoniusza, któregobym okrucieństwa nie uniknął, gdyby mnie mury, bramy, przywiązanie mego miasta municypalnego nie obroniły? Nie powiedziałże ten wysiekacz Azjatycki, rozbójnik Italii, kollega Lentona i Nukuli, dając złote talary centuryonowi pierwszej setni trzeciaków, Akwili, że je z dóbr moich daje? Gdyby powiedział, że ze swoich daje, ptak nawet, co się tak nazywa, nie uwierzyłby temu. Nie

  1. Z tych i powyższych wyrazów okazuje się, że pięciu było posłów wyznaczonych do Antoniusza: Cycero, P. Serwiliusz, L. Cezar, L. Pizo i Kw. Fufiusz Kalenus.