Przejdź do zawartości

Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 3 Mowy.djvu/32

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

dostrzegł. Tym haniebniejszy jest upadek Rzeczypospolitej, że jej gnębicielem jest taki człowiek, iż nie można powiedzieć że, podobnie jak mężny bohatyr, odebrawszy w boju od mężnego przeciwnika przedsobne rany, z chlubą upada.
Tyb. Grachus[1] zaburzył stan Rzeczypospolitej. Ależ jak wzniosły charakter tego człowieka! jaka wymowa! jaka godność! W niczemby nie zboczył od doskonałych i znamienitych cnót ojca i dziada, Scypiona Afrykańskiego, gdyby nie zerwał z senatem. Nastąpił po nim K. Grachus[2]. Co za geniusz! co za siła! co za jędrność w mówieniu! Wszyscy dobrzy obywatele żałować musieli, że te piękne przymioty nie zostały skierowane do lepszych celów, do chwalebniejszych zamiarów. Sam L. Saturninus[3], przy swej całej popędliwości graniczącej z szaleństwem, umiał doskonale, doradzając przyjęcie swych wniosków, poruszyć, zapalić umysł niedoświadczonego gminu. Coż powiedzieć o P. Sulpicyuszu[4]? który był tak dobitny, zwięzły, ujmujący w swych mowach, że mógł niem mądrych nawet obłąkać, a dobrze myślących na mniej dobry sposób myślenia naprowadzić. Walczyć z takimi ludźmi, codzień się z nimi dla dobra ojczyzny ucierać, było bez wątpienia dla ówczesnych kierowników Rzeczypospolitej przykrym obowiązkiem, wszelako ten przykry obowiązek nie był bez pewnej godności.

XX. Ale ten, o którym wam tak długo mówię, przez bogów nieśmiertelnych! co to za jeden? co może? co z sobą przynosi? żeby przynajmniej powiedzieć, że to wielkie państwo, jeżeli ma upaść, co niech bogowie odwrócą! z ręki dzielnego męża upadło. Po śmierci ojca poświęcił młodociane lata chuciom bogatych trefnisiów, które nasyciwszy zanurzył się w barłogu domowej rozpusty z rodzonemi siostrami. Gdy się pokrzepił na siłach, wszedł do służby wojskowej na prowincyi, gdzie zhańbiony od morskich rozbójników, stał się pastwą wyuzdanych pożądliwości Cylików i Barbarzyńców[5]. Chcąc potem zdradziecko wojsko L. Lukulla do buntu

  1. Obacz o nim i o jego wymowie, Cic. Brutus, 27.
  2. Obacz o nim i o jego wymowie, Cic. Brutus, 33.
  3. Trybun ludu 101 roku. Obacz o nim Cic. Brutus, 62, i mowę za Rabiriuszem.
  4. Trybun ludu 88 roku z partyi Mariusza. Obacz o nim Cic. Brutus, 55.
  5. Klodiusz powracając z wojska szwagra swego, Lukulla, wpadł w ręce łotrów morskich. Cicero ad Atticum, I, 16.