Przejdź do zawartości

Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 3 Mowy.djvu/290

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nakoniec będą wasze uczucia? Pamięć Milona zatrzymacie, jego samego wyrzucicie? będzież godniejsze jakie miejsce na świecie posiadania takiej cnoty nad to, które było jej kolebką? Do was, do was się odzywam, waleczni rycerze, którzyście wiele krwi za ojczyznę przeleli, was powołuję w niebezpieczeństwie wojownika i niezwyciężonego obywatela, setnicy i was żołnierze: w oczach waszych, co mówię? z pośrodka waszych zbrojnych szeregów strzegących tego sądu, miałżeby najcnotliwszy z ludzi być wypędzony, wywołany, wyrzucony?
O! ja nieszczęśliwy! Mogłeś, Milonie, za pomocą tych obywatelów przywołać mnie do ojczyzny: ja przez nichże samych nie będę mógł utrzymać cię w ojczyźnie? Co odpowiem dzieciom moim, które cię za drugiego ojca mają? co, Kwincie, bracie, tobie nieobecnemu[1], tobie, coś dzielił ze mną owych dni przygody? żem nie mógł ocalić Milona przez tych, którzy mu do ocalenia mego dopomogli? Ale w jakiej sprawie nie mogłem tego dokazać? w tej, za którą są życzenia całego narodu. Z czyjej przyczyny? tych, którym śmierć P. Klodiusza największe uspokojenie przyniosła. Kto ich prosił? ja.
Com tak złego popełnił, albo jakiej dopuściłem się zbrodni, sędziowie, gdym poślaki onego spisku, grożącego zgubą wam wszystkim, wybadał, odkrył, na jaw wydał, przytłumił? Z tego źródła wylały się na mnie i na moich wszystkie boleści. Po coście mi pozwolili wrócić do Rzymu? dla tegoli żebyście w oczach moich wypędzali tych, którzy mnie przywrócili? Nie chciejcie, proszę was, na to pozwolić, żeby powrót mój był smutniejszym od mego wygnania; bo jak mogę sądzić żem przywołany, jeżeli mnie od tych odrywacie, którzy mnie przywołali?

XXXVIII. Oby bogowie nieśmiertelni sprawili (przebacz ojczyzno! boję się abym nie zbluźnił przeciw tobie mówiąc co mi przyjaźń dla Milona do ust podaje), oby sprawili, żeby P. Klodiusz nie tylko do życia wrócił, ale został pretorem, konsulem, dyktatorem, i żebym tym sposobem nie był świadkiem tego smutnego widowiska! O! bogowie nieśmiertelni! co za moc duszy, sędziowie, w tym człowieku! jak godzien abyście go zachowali! «Bynajmniej, bynajmniej, odpo-

  1. Brat Cycerona, Kwintus, był wtenczas w Gallii z Cezarem, który tego roku uśmierzał powszechne powstanie Gallów, na którego czele stanął Wercingetorix.