Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 3 Mowy.djvu/228

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

winno), skoro się dowiedział żem stanął w Dyrrachium, zaraz odprawiwszy lik torów, złożywszy znamiona swego urzędu, przywdziawszy żałobę, puścił się do mnie w drogę.
O! jak gorzkie, sędziowie, jest dla mnie wspomnienie onego czasu i miejsca, gdzie się ze mną spotkał, uściskał, łzami oblał, i dla żalu słowa wymówić nie mógł! o! położenie, którego opowiadanie jest tak przykre, jak widok smutny! jakie dni i nocy, w których nie odstępując odemnie zaprowadził mnie do Tessaloniki i w pałacu kwestury umieścił! Nie powiem tu nic więcej o pretorze Macedonii[1], jedno że był zawsze i najlepszym obywatelem i moim największym przyjacielem, ale bał się równie jak inni. Plancyusz był jedyny, który nie mówię żeby się mniej obawiał, ale był gotów, gdyby nastąpiło czego się obawiano, znieść ze mną i wycierpieć. Kiedy mój przyjaciel, L. Tubero[2] wracając z Azyi, gdzie był legatem przy moim bracie, do mnie przybył i po przyjacielsku opowiedział co słyszał o zamachu na moje życie przez sprzysiężonych wygnańców uknowanym, myślałem dostać się do Azyi, dla ścisłych związków tej prowincyi ze mną i z. moim bratem. Ale Plancyusz nie chciał zgodzić się na to; tak jest, Plancyusz gwałtem mnie w objęciu swojem zatrzymał, prez kilka miesięcy odemnie nie odstępował, i złożywszy urząd kwestora, został towarzyszem mojej niedoli.

XLII. Jak smutna, Kn. Plancyuszu, byłaby dla ciebie twoja troskliwość, jak opłakana straż, jak gorzkie nocy, jak nieszczęśliwe około bezpieczeństwa mego podjęte trudy! jeżeli żywy nie mógłbym ci dopomódz, kiedy śmierć moja możeby ci pożytek przyniosła. Pamiętam i nigdy jej nie zapomnę, pamiętam tę noc, w której, kiedyś siedział przy mnie, czuwał nademną, ubolewał, ja nieszczęśliwy, uwiedziony płonną nadzieją, napróżno ci obiecywałem, jeżeli będę przywołany do ojczyzny, osobiście ci się wywdzięczyć; jeśliby zaś los odjął mi życie, albo wyższa jaka moc przecięła mi powrót, wtedy ci oto obywatele (kogoż bowiem innego miałem na myśli?) odpłacą

  1. Pretorem Macedonii byt wtenczas L. Apulejusz, o którym w rozdziale 10 tej mowy.
  2. Obacz o Tuberonie mowę za Ligariuszem, 7. Kiedy Cycero jechał na wygnanie, brat jego, Kwintus, wracał z wielkorządów Azyi. Cicero ad Atticum, III, 9.