Przejdź do zawartości

Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 3 Mowy.djvu/127

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

kobiecie. Dużo o tem mówiono, wiele o tem słyszano. Porozumiewacie się już, sędziowie, o czem chcę, czyli raczej nie chcę mówić. Jeśli ta powieść jest prawdziwa, nie wyszła pewnie od Celiusza. Bo coby mu ztąd przyszło? Pochodzi to może od jakiego młodzieńca nie tak głupiego, jak bezwstydnego. Jeśli zaś ta powieść jest zmyślona, nieskromne wprawdzie ale dość trafne jest to kłamstwo, któregoby ludzie w swych rozmowach nie powtarzali, i opinia publiczna nie pochwaliła, gdyby nie myślano że wszelka obmowa o szpetne rzeczy dobrze przystaje do charakteru tej kobiety.
XXX. Na tem zamykam mą mowę i domówienie. Znacie obowiązek jaki tu sprawujecie, wiecie jaka jest sprawa pod wasz sąd oddana. Dociekacie gwałtu, prawo zaś o nim, blizko tyczące się naszego państwa, godności i spokojności ojczyzny, bezpieczeństwa wszystkich obywateli, nadał Kw. Katulus w czasie zbrojnej rozterki między obywatelami, kiedy Rzeczpospolita stała już prawie nad przepaścią zguby. To prawo, po przytłumieniu pożaru wszczętego za mego konsulatu, zgasiło dymiące się resztki sprzysiężenia. Na mocy tego prawa żądają ukarania młodego Celiusza, nie żeby zawinił przeciw Rzeczypospolitej, lecz że tak się tej zalotnej i rozkosznej kobiecie podobało.
Przy tej okazyi przywodzą także na pamięć potępienie M. Kamurcyusza i K. Eserniusza. Mamże to głupstwem, lub szczególniejszą bezczelnością nazwać? Jakże śmiecie stawając od tej kobiety o tych ludziach wzmiankować? Jak śmiecie niezatartą wprawdzie, ale przez dawność przygasłą pamięć tak haniebnego postępku na nowo odświeżać? Co to było za przestępstwo lub wykroczenie, które ich do zguby przywiodło? Nie inne, tylko że przez zhańbienie Wettiusza[1] ukoili żal i urazę do niego tejże kobiety. Dla tego więc przypomniano proces Kamurcyusza i Eserniusza, żeby w tej także sprawie dało się słyszeć imię Wettiusza, żeby owa dawna Afraniuszowa scena odnowioną została[2]? Chociaż tamci pewnie nie podpadli pod

    miały. Jedni domyślają się o zadaniu komuś trunku miłości, drudzy o spędzeniu płodu, inni o otruciu męża.

  1. Ten Wettiusz musiał być kochankiem Klodii, która za jakąś do niego urazę powyższym zkądinąd nieznanym ludziom skrzywdzić go kazała.
  2. Niektórzy domyślają się że Cycero chciał tu porównać Klodią ze spółczesną pieniaczką Afranią, która sama w swych sprawach przed pretorem stawała.