Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 3 Mowy.djvu/124

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zumna kobieta wszystko Celiuszowi przyobiecać; żeby zaś schwycić na gorącym uczynku podaną przez Licyniusza truciznę, poleciła upatrzyć miejsce, to jest łaźnie cudzoziemców, żeby posłać przyjaciół, którzyby się tam ukryli, a potem, kiedy Licyniusz przyjdzie i podawać będzie truciznę, znagła wyskoczyli i tego człowieka pochwycili.
XXVI. Na to wszystko, sędziowie, łatwo bardzo odpowiedzieć. Dlaczego ze wszystkich miejsc łaźnie publiczne wybrała? w których nie widzę gdzieby się ludzie w togach chodzący ukryć mogli. Bo jeżeliby stanęli w przedsieniu łazien, nie byliby ukryci: jeśliby chcieli w głąb się udać, nie łatwoby to w odzieniu i obuwiu dokazać mogli, a możeby nie byli wpuszczeni; chyba że ta przemożna kobieta, dawszy co innego w zamian za łaziebne, została poufałą przyjaciółką łaziebnika[1]. Z wielką ciekawością oczekiwałem, jakich postawią zacnych świadków tego jawnego przejęcia trucizny; bo dotąd żadnych jeszcze nie wymieniono. Ale nie wątpię że to są bardzo poważni świadkowie, naprzód dlatego że są poufalcami takiej kobiety, a potem że się podjęli zlecenia, dla którego musieli zaszyć się w kąt łaźni, czegoby ona, jakkolwiek wielowładna, od nikogo jedno od ludzi najzacniejszych i najgodniejszych nigdy wyjednać nie mogła. Ale po co mówię o godności tych świadków? ich sprawność i oględność poznajcie. Ukryli się w łaźni: o! przewyborni świadkowie! potem zbyt w-cześnie wyskoczyli: o! jak byli gorliwi o utrzymanie swej godności! Tak bowiem zmyślają: kiedy Licyniusz przyszedł z puszką w ręku, chciał ją podać, ale jeszcze nie podał, wtenczas znagła wylecieli ci przesławni, bezimienni świadkowie; Licyniusz wyciągnął już rękę do podania puszki, ale znowu ją ściągnął, a kiedy nagle napadli na niego ci ludzie, co tchu ztamtąd drapnął. Jak wielka jest moc prawdy, która przeciw przebiegłości, chytrości, dowcipnym wynalazkom i przeciw wszelkim zmyślonym fortelom sama przez się łatwo obronić się potrafi!

XXVII. Ale ta cała bajeczka starej autorki tylu bajek, jak jest bez

  1. Cycero użył wyrażenia: quadrantaria permutatione. Dla czego Klodia nazwaną została Quadrantaria, powiedziało się w nocie 33 do mowy Cycerona za swym domem. Powyższe zaś wyrażenie tym sposobem objaśnia Weiske: Quum permutatio non sit unius partis, sed qua vicissim, sive ultro citroque aliquid detur, quadrantaria permutatio inest in eo, ut illa dederit quadrantem pro balneo, balneator quadrantem reddiderit pro stupro.