Przejdź do zawartości

Strona:Czary i czarty polskie oraz wypisy czarnoksięskie.pdf/150

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

z niemi djabeł robi i jako sobie z niemi postępuje, gdy kto jaki figiel za figiel odda i uczyni (jako się tym dymie opisało) i wyrządzi, że same potem dobrowolnie przyść muszą, i do usług i pomocy ofiarują się, tylko żeby zdjęto z dymu ową materję.
Zły duch nie ma wiele mocy i sposobu, żeby oną materję, zawieszoną w dymie, zdjął i przeszkodził temu, a przecie źli i głupi ludzie serca zakamiałego dają mu się zwodzić, do tego, dla onych zawieszonych rzeczy w dyrme, w ciężkie sami wpadają choroby i niemocy niebezpieczne i toż sami prawie cierpią i popadają, jako oni kogo chcieli potępić i trapić.
Da się to jawnie widzieć, kiedy miasto mleka krew doją, a przeto gdy kto w to mleko oczarowane (za łaską mówiąc i z odpuszczeniem) swym zaraz własnym gnojem w toż naczynie nagnoi, a z tym zaraz garnkiem do ognia przystawi i warzy, tedy na tę czarownicę własną przypada tęsknica i mdłość, źe się nie może na żadnem pozostać miejscu, do tego w ustach jej, gdy pokarmu zażywa abo pije, zda się jej w smaku, jakoby właśnie tego gnoju zażywała. Malus omnia semina nequitiae habet. Seneca. Przypadek taki właśnie stał się z czarów w pewnej majętności, gdy było poczarowane bydło, tedy dworniczka takiego kunsztu na to abo sposobu zażyła. Było się czemu przypatrzeć, kiedy taż czarownica własna uczynku tego sama przybieżała, jakoby czegoś potrzebując, a tak krowy w swoim pożytku i całości prędko się naprawiły i do siebie przyszły. Tak słabego potentata czarta zaraz poznać stąd, gdy biednego pomienionego gnoju oddalić nie może ani pomóc, ale tylko szyderstwo i pośmiewisko z swoich czyni czarownic.
W Altemburku, pomienionem mieście, trafiło się też i to, gdy pewnej gospodyni kury niemal każdą noc były poczarowane, które niejako sobie czyniły igrzyska, sztuczne jakoby sząlone były, a gdy do nich dozierano, co się z niemi dzieje, tedy owe kury wszytkie na sznukach powieszane były u wierzchu kurnika; żaden domyśleć się nie mógł, co się to dzieje, ktoby je powieszał; a którą oderżnięto, zaraz zdechła. A przeto musiano im dać pokój, póki djabeł nie odprawił swojej komedji.
Nauczono tedy tę niewiastę, aby one sznurki, na których kury wisiały, człowieczym gnojem nasmarowała, a tak natychmiast te ustały czary. Skąd jest ten dowód, że diabeł niecierpi