Przejdź do zawartości

Psalm 87. o cierpliwości w chorobie i smutku

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki

Uwaga! Tekst niniejszy w języku polskim został opublikowany w 1792.
Stosowane słownictwo i ortografia pochodzą z tej epoki, prosimy nie nanosić poprawek niezgodnych ze źródłem!

<<< Dane tekstu >>>
Autor Franciszek Karpiński
Tytuł Psalm 87. o cierpliwości w chorobie i smutku
Pochodzenie Pieśni nabożne
Data wyd. 1792
Druk W drukarni J.K.Mći: XX. Bazylianów
Miejsce wyd. Supraśl
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

PSALM 87.
O Cierpliwości w chorobie i ſmutku.

SPrawco moiego zbawienia Panie,
Cały dzień i noc wołam do Ciebie;
Niech moia proźba przed Tobą ſtanie,
Weyzrzyi na Człeka ſiedzący w Niebie!

Smutek duſzę mi napełnił całą,
Życie ſię moie do grobu chyli.
Nikt nieratuie, i tak ſię zdało,
Jak gdybyśmy iuż życie ſkończyli.

Jako ten ktòry żelazem pada,
Między trupy go każdy rachuie;
Bez Nadziei go każdy odſtrada,
J ſam go nawet Bòg nieratuie.

Tak mię iuż prawie gròb był pochłonął,
J śmierć mię swoim okryła cieniem.
Boże! twòy ſtraſzny gniew mię ozionął,
J nawał złego, za twym ſkinieniem!

Znaiomi moi ſtali zdaleka,
Obrzydliwością im byłem cały.
Gdzie tylko ſtąpię, nędza mię czeka,
Z ktòrey mi nawet oczy uſtały.

Cały dzień ręce do gòry wznoſzę,
Niebioſa moim wołaniem ſwarzę,

Może nad trupem o Cud uproſzę,
Albo mię ieſzcze zleczą Lekarze.

Bo czyliż w grobie twa litość ſłynie,
Żeby kto o niey drugim powiadał?
Albo na ziemi kto raz zaginie,
Czyliż o prawdzie twey będzie gadał?

Czy kto wpośrzodku grubey ciemności,
Cuda twe zdoła rozpoznać Panie?
Albo twey dzieła ſprawiedliwości,
Gdy w zapomnienia Ziemi kto ſtanie?

Oto ia wołam Boże do Ciebie!
Rano przed Tobą proźba ma ſtoi!
Czemuż jey niechceſz przyiąć do Siebie,
Twarz twą odwracasz od nędzy moiy?

Ubogim ci ia, i od Młodości,
Na uſtawiczney pracy ſchowany!
J choć doſzedłem lat Sędziwości,
Zawſze ia nędzny, upokarzany.

Trwogi mi codzień więcey przybędzie,
Nad gniewu twego ciężkim ulewem,
Jak wodą iaką oblanym wſzędzie,
Ztąd ſtrachem moim, ztąd twoim gniewem.

Mòy mię Przyiaciel miia zdaleka,
Krewny nademną opodal wzdycha,
Znaiomy, iakby nieznał Człowieka!
Wſzyſtko to nędza moia odpycha!




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Franciszek Karpiński.