Przejdź do zawartości

Żona i pałasz

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Sándor Petőfi
Tytuł Żona i pałasz
Pochodzenie Wybór poezyj
Wydawca Wydawnictwo Dzieł Tanich A. Wiślickiego
Data wyd. 1880
Druk Drukarnia Przeglądu Tygodniowego
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Władysław Sabowski
Tytuł orygin. Feleségem és kardom
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
ŻONA I PAŁASZ.

Biała gołąbka buja nad mą strzechą
I gwiazdka mała świeci na błękicie,
Ja w chatce mojej z weselem, pociechą
Dumam z mą żoną droższą mi nad życie,
I tak najmilszą, jedyną na ziemi
Trzymam swojemi objąwszy ramiony,
Jak młode drzewko gałęźmi drzącemi
Pieści kropelki rosy ulubionej.

A w takiej chwili szczęścia, upojenia,
Za którą warto oddać żywot cały,
Czyliż rozmierzam moje uniesienia,
Liczę uściski i ważę zapały?...
Gwarzymy, mówię do mojej szczebiotki,
Lecz pogadanka rozkoszna i żywa
Oprócz słów mieści ten miód uczuć słodki,
Co się w namiętne uściski rozpływa.

Rozkosze nasze wielkie i szlachetne
I radość wspólna jest czystą i świętą,
A szczęście nasze tak jasne i świetne,
Żeby za perłę przeczystą je wzięto...
Lecz na ten szczęścia czar nieporównany
Spogląda dziwnie mój pałasz hartowny,
I rzuca na mnie samotny ze ściany
Wzrok, w którym czytam smutek niewymowny,

No, cóż tam, stary? cóż to za spojrzenie?
Dlaczegoś taki smutny i żałośny?...

Czyliż się boisz popaść w zapomnienie,
Czy jesteś szczęścia mojego zazdrosny?...
Fe! wstydź się, wierny towarzyszu doli,
To nie twa sprawa, tyś mężczyzną przecie,
Pozwól dopełnić spokojnie swej roli
Kochać jedynie mogącej kobiecie.

Zaprawdę, dąsać się nie masz przyczyny,
Ani narzekać żałosnemi tony,
Boś znać powinien serce mej jedynej,
Boś znać powinien duszę mojej żony,
Boś już oddawna winien wiedzieć przecie,
Ile potęgi to jej serce mieści,
I że Bóg dobry nie często na świecie
Daje tak dzielny hart duszy niewieściej.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Sándor Petőfi i tłumacza: Władysław Sabowski.