Strona:PL G de Maupassant Życie.djvu/253

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

niosła oczy by go zobaczyć, lecz dostrzegła tylko cień jego, majaczący po bieli sufitu.
Po chwili ucichł. Wtedy uszu jej dobiegło lekkie tykanie zegara i jeszcze inny szelest prawie niedosłyszalny. To zegarek mateczki nie przestawał chodzić w sukni, porzuconej na krześle u stóp łóżka. I nagle, dziwny związek między zmarłą a tym mechanizmem, który nie zatrzymał się w swym biegu, odnowił ból kłujący w sercu Janiny.
Spojrzała na zegarek. Było dopiero pół do jedenastej; i nagle zdjął ją lęk okropny przed spędzeniem tu całej nocy.
Zaczęły napływać wspomnienia inne: z własnego jej życia. Rozalia, Gilberta — gorzkie zawody serca. Więc wszystko jest tylko nędzą, zgryzotą, nieszczęściem i śmiercią. Wszystko zawodzi, kłamie, sprowadza cierpienia i łzy. Gdzie znaleść nieco spokoju i radości? W innem zapewne istnieniu? Gdy dusza wyzwoli się z ziemskiej próby. Dusza! Zaczęła dumać nad tą tajemnicą niezgłębioną, poddając się nagle wierzeniom poetyckim, obalonym natychmiast przez inne hypotezy niemniej mętne i nieokreślone. Gdzież jest więc teraz dusza matki? dusza tego ciała martwego i zlodowaciałego? Może bardzo daleko. Kędyś w przestworzu? Ale gdzie? Ulotniła się jak woń zeschłego kwiatu? czy też