Listy Annibala z Kapui/List 50

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Annibale di Capua
Tytuł Listy Annibala z Kapui, arcy-biskupa neapolitańskiego, nuncyusza w Polsce, o bezkrólewiu po Stefanie Batorym i pierwszych latach panowania Zygmunta IIIgo, do wyjścia arcy-xięcia Maxymiliana z niewoli
Podtytuł z dodatkiem objaśnień historycznych, i kilku dokumentów, tyczących się tejże epoki dziejów polskich oraz z 10 podobiznami podpisów osób znakomitych
Wydawca Ig. Klukowskiego Xięgarza
Data wyd. 1852
Druk J. Unger
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Aleksander Przezdziecki
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


50.

DO KARDYNAŁA MONTALTO

26 Maja 1589 r.

Poseł Cesarski odwiedza Nuncjusza, i jest u niego na kolacyi wraz z Senatorami. — Nazajutrz Nuncyusz oddaje wizytę Posłowi, i jest na obiedzie u niego w témże towarzystwie. — Król przysięga warunki pokoju, w obecności Posła. — Obiad u Króla, a nazajutrz u Kanclerza Zamoyskiego. — Poseł do Krasnegostawu wyjeżdża. — Zdanie Arcy-Biskupa Lwowskiego, że można dać Brutemu tytuł Protektora Religii Katolickiéj w Multanach. — Nuncyusz sądzi że Bruti przestałby na Beneficium dla syna. Nuncyusz dziękuje za uwolnienie kościoła swego Neapolitańskiego od zarządu Karola Baldina.



Poseł J. M. Cesarski będąc u mnie z wizytą dnia 22 b. m. powiedział mi, iż miał polecenie od J. C. Mości, wszelkie winne względy okazywać Posłom Ojca Św., i dla tego do mnie jako do Nuncyusza J. Św. natychmiast po audyencyi Królewskiéj, przybywa złożyć hołd uszanowania dla Stolicy Apostolskiéj; do tego dodał wiele grzecznych i uprzejmych wyrażeń. Ja zaś chwaląc pobożność J. C. Mości, złożyłem winne dzięki Posłowi J. M. oświadczając, iż mam rozkaz od Ojca Św. wszelką cześć oddawać Posłom N. Cesarza i ofiarowałem Posłowi J. M. służyć mu w czém tylko będę mógł. Wieczorem raczył być u mnie na kolacyi razem ze wszystkimi Panami Katolickimi tu obecnymi. Nazajutrz z rana oddałem wizytę Posłowi J. M., który zaprosił mnie na obiad, wraz ze wszystkimi tymi znakomitymi Panami. Dnia 24 b. m. N. Król J. M., w przytomności Posła Cesarskiego w sali, w któréj przygotowano ołtarz z Krucyfixem srebrnym i mszał, klęcząc i dotykając się świętéj Ewangelii, przysiągł, że zachowa wszystkie warunki ułożone w Bytomiu i Będzyniu przez Kommissarzów Cesarskich, i J. Królew. Mości, wedle formy przepisanéj w traktacie pokoju. To samo przysięgli w imieniu Stanów Królestwa, Senatorowie Duchowni i Świeccy, i Szlachta wyznaczeni na to z Sejmu[1]. Tegoż samego dnia Król J. M. zaprosił na obiad, nas obydwóch Posłów i wszystkich P. P. Senatorów; ale przy stole Królewskim nieco wywyższonym siedzieliśmy sami tylko, ja przy Królu J. M., jako Nuncyusz J. Ś., a daléj Poseł Cesarski; a P. P. Senatorowie siedzieli przy osobnym stole. Wczora P. Kanclerz dał nam wspaniałą ucztę, a tegoż wieczora Poseł pojechał do Krasnegostawu, odwiedzić N. Maxymiliana i tam oczekiwać będzie Króla J. M., który dziś wyjeżdża, a ja towarzyszę J. Kr. Mości. Konferowałem w Warszawie z Arcy-Biskupem Lwowskim, wedle rozkazu W. M. o tém czyli stosowném będzie, aby Ojciec Św. nadał P. Bartłomiejowi Brutemu, w Multanach tytuł Protektora Religii Katolickiéj, który Stolica Apostolska zwykła dawać tylko znakomitym Xiąźętom, albo bardzo możnym osobom. Arcy-Biskup J. M. żądał czasu do namyślenia się, a niedawno pisał do mnie, że byłby zdania tytuł ten Brutemu nadać; jako W. M. przekonać się raczysz z tuż załączonego listu, który tak późno do mnie doszedł, ponieważ przez wiele rąk przechodził w tenczas kiedym był ciągle w podróży. Gdyby jednak nie zdawało się W. M. w wysokiéj Jego mądrości nadać taki tytuł prywatnéj osobie, możnaby dać Brutemu inny mniéj poważny tytuł, a gdyby tylko mógł otrzymać jakie beneficium dla syna, to możeby bez tego tytułu był kontent[2]. Nieskończone dzięki składam W. M. za to żeś od J. Św. otrzymał, iż uwolniono mój kościół[3] od złości Karola Baldino; i wyznaję, że mam wielkie obligacye dla W. M. za to, ponieważ nie mało służba Boska cierpiała na złym zarządzie tego Kościoła, który polecam łasce W. M., a z najpokorniejszém uszanowaniem ręce Jego całuję.

Z Lublina 26 Maja 1589 r.








  1. O wykonaniu przysięgi tak pisze sam Kanclerz Zamoyski, do X. Stanisława Reszki, Posła Polskiego w Rzymie: „Myśmy tu wedle transakciéj J. M. X. Aldobrandina oddali z Królem J. M. przysięgę, przy bytności J. M. X. Biskupa Wrocławskiego, Posła Cesarza J. M. Jadą też już Ich Mości X. Kardynał Radziwiłł i P. Krakowski (Wojewoda) dla odebrania przysięgi od Jego Ces. Mości. (W liście z Zamościa 10 Czerwca 1589 r. Ob. Ambrożego Grabowskiego Starożytności Polskie T. II. str. 397).
  2. O Brutim i jego rodzinie, nie znalazłem nigdzie żadnej wzmianki, jak tylko o zgonie jego, o którem pisze Bielski (Dalszy ciąg str. 164) pod r. 1592 w tych słowach: „Lecz prędko potém Bruta Epyrothę który już u nas za obywatela był przyjęty, ten Aaron Wojewoda Wołoski dał utopić na Niestrze gdy do Polski jechał, nie z żadnéj inszéj podobno przyczyny, jedno że mu się był zadłużył gdy na to państwo wchodził.” Aaaron (Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku — winno być: Aaron.) wstąpił na Xięstwo po Piotrze, którego Bruti był faworytem. Żeby Bartłomiéj Bruti miał otrzymać Indygenat w Polsce, o tem śladu żadnego nieznalazłem.
  3. Katedrę Neapolitańską zapewnie.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Annibale di Capua i tłumacza: Aleksander Przezdziecki.