Tysiąc dziwów prawdziwych/Trafy i różne osobliwości

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Julian Tuwim
Tytuł Tysiąc dziwów prawdziwych
Wydawca Towarzystwo wydawnicze "Rój"
Data wyd. 1925
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


TRAFY I RÓŻNE OSOBLIWOŚCI.

Ileż jest nazw, ileż faktów, przez nikogo nie podawanych w wątpliwość, ileż zdarzeń przyjmowanych ślepo na wiarę — a polegających jednakże na pomyłce lub na figlach przypadku! Któż wie np., iż „wierzby“ ze starego testamentu, na których wedle psalmu 137 żydzi w niewoli babilońskiej zawiesili swe harfy, w rzeczywistości były... topolami? Któż uprzytamnia sobie, iż Morze Czarne ma wody jaśniejsze od jakiegokolwiek innego morza świata, lub że na Guadeloupe‘ie (posiadłość francuska na Antyllach) niżej położona część lądu zwie się „grande terre“, wyższa natomiast — „basse terre“? Flasza „lejdeńska“ wynaleziona została nie, jakby należało przypuszczać w mieście tego imienia w Holandji, lecz w miasteczku niemieckiem, Kammin. Powszechnie będące (przynajmniej do niedawna) w użyciu i wszystkim gosposiom doskonale znane t. zw. stearynowe świece są naogół wyrabiane z... parafiny. Gdyby się nagle spytać kogoś, jak wyglądają wewnątrz pokłady węgla położone na Spitzbergu (archipelag na północ od Norwegji), mało kto odpowiedziałby, że są one... białe jak śnieg. Szyby bowiem węglowe są tam całkowicie pokryte delikatnemi kryształkami lodu.
Teraz kilka osobliwości z dziedziny nauk ścisłych. Mało kto wie np., iż z punktu widzenia wiedzy waga pewnego przedmiotu nie jest wartością stałą: mianowicie przedmiot ów, ważony na równiku lub w jego okolicach, ważyć będzie mniej, niż w naszej szerokości geogr. Jest też rzeczą interesującą, że np. kilogram mosiądzu, ważony w powietrzu, zdaje się lżejszy o 90 miligramów od takiego samego kilograma platyny. Magnes, ważony na wadze zwykłej (a zatem nie magnetycznej) wykazuje rozmaity ciężar, zależnie od tego, w jakim kierunku zwrócone są jego bieguny; nawet kształt pewnego ciała (w znaczeniu fizycznem) ulega zmianie, zależnie od tego, czy pozostaje ono w spoczynku, czy podlega pewnemu ruchowi. Odróżniamy zatem kształt „geometryczny“ ciał (czyli stały) i „kinetyczny“ (czyli ruchomy).
Przejdźmy następnie do pewnych dziwnostek z dziedziny przyrodniczej. Czyż nie jest np. zastanawiające, iż w bogatej literaturze opisowej Greków i Rzymian nigdzie nie jest wspomniane zjawisko tak powszechne, jak „świecenie morza“ (wywołane, jak stwierdziły ostatnie badania, fosforyzacją drobnych żyjątek morskich). Świat starożytny znał wprawdzie sardele, ale nie znał naszego pospolitego... śledzia. Przejdźmy do najbogatszego działu osobliwostek historycznych. Dzisiaj nie możemy sobie wyobrazić świątyni chrześcijańskiej bez dzwonów, w pierwszych natomiast chrześcijanach dzwony budziły odrazę. Wybór papieża, czyli t. zw. konklave, odbywa się, jak już sama nazwa wskazuje, przy drzwiach zamkniętych — jednakże od r. 1146 do r. 1268 odbywało się mimo to przy drzwiach... otwartych. W r. 1595 ukazało się w Dreznie rozporządzenie, które wzbraniało zwykłemu ludowi... użycia chusteczek do nosa. Za panowania Filipa III jedynym „towarem“ wywozowym Hiszpanji były rozporządzenia króla, który, na mocy pozwolenia papieskiego, zezwalał swym poddanym w kolonjach spożywania jaj i mleka podczas postu za zapłatą jednego peso. Czyż nie jest jeszcze dziwniejsze rozporządzenie rady szanownego miasta Norymbergi, która stanowiła, iż podatki nie mogą być pobierane od obywateli pod przymusem, i że, co najwyżej, opieszali mają być w razie śmierci chowani nie w godnych trumnach, ale w trumnach, przeznaczonych dla hołoty?
Nie wolno nigdy zapominać, iż to, co nam się wydaje dziwaczne i osobliwe, współczesnym wydawało się naogół zupełnie normalne i godziwe. Nie wiemy np., czy ktokolwiek z Anglików roześmiał się na wiadomość o tem, iż pierwszą mumję, jaka przywieziona została w granice Anglji, urząd celny obłożył grzywną dość znaczną, gdyż uznał ją za... fabrykat. Nauki przyrodnicze zaliczone były w planie nauczania, ułożonym przez Józefa II (II połowa XVIII w.), do... „rozrywek“. W tych czasach także w Polsce — za króla Stasia — wiele wierszy i pism poważnych wychodziło pod tytułem „zabaw pożytecznych“. Wielki Fryderyk wzbronił dowozu do państwa swego czekolady i, co więcej, polecił chemikowi, Markgraf‘owi, sporządzenie jej surogatu z... kwiatu lipowego. Katarzyna I, chcąc „oświecić“ ciemne swe imperjum, założyła „wyższą“ szkołę dla 400 dzieci, która jednakże tak mało miała powodzenia, że uczniowie dostarczani byli do niej... zakuci w łańcuchy. Fryderyk, typowy władca absolutystyczny, zezwolił swemu generałowi, v. Favrat‘owi, pojąć dwie żony. W r. 1820, gdy już jest mowa o ożenkach, zawarli w Berlinie ślub dwaj kawalerowie żelaznego krzyża, mianowicie narzeczona w przebraniu męskiem brała udział w wojnach przeciw Napoleonowi w latach 1813/14. Zmarły w r. 1909 Earl of Leicester ożenił się z drugą swoją żoną akurat w 100 lat po powtórnym ślubie swego ojca.
W dzisiejszej obyczajowości sporo jest śladów średniowiecza. W gminie niemieckiej Emden każdy z mieszkańców aż do czasów ostatnich obowiązany był (przynajmniej teoretycznie) dostarczyć władzom co rocznie pewną określoną ilość wróbli. Być może, zwyczaj ten datuje się z czasów, gdy w kraju istniała plaga tych niewinnych ptasząt, podobnie, jak w mieście hiszpańskiem, zwącem się Lerida, gdzie w swoim czasie do tego stopnia rozmnożyły się i rozzuchwaliły szczury że napastowały żołnierzy, śpiących w koszarach. W „Księstwie Lauenburg“ (Niemcy) aż do r. 1870 torturowanie istniało, jako instytucja prawna (chociaż, naturalnie, nie znajdowało zastosowania). W Wirzburgu na pewnym domu ulicy katedralnej ciąży po dziś dzień obowiązek (gdyż odnośne rozporządzenie nigdy nie zostało zniesione) dostarczania paliwa w razie spalenia czarownicy na stosie. W Rosji zdarza się, że chłop zasobny do biednego żebraka tatarskiego, włóczącego się po domach, zwraca się, mówiąc do niego: „knjaz“ (czyli: książę), co jest śladem panowania tatarów z przed wieków. Jak widzimy, mnóstwo rażących nas osobliwości nie trudno jest wytłomaczyć, o ile sięgnąć do ich źródeł przyczynowych. Historja się zmienia — a wraz z nią obyczaje, ale nic nie mija bez śladu.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Julian Tuwim.