Przejdź do zawartości

Strona:Z teki Chochlika (O zmierzchu i świcie).djvu/098

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
PRZYPOWIEŚCI RABINA
TEM — LEPIEJ.

Synu mój, tak mówi kaznodzieja,
Nie bądź takim jak ci Samborzanie,
Co gdy spać chce matka-Galileja
Śmią podnosić płacz i narzekanie;
Wszakżeż mamy w rządzie dobrodzieja,
I rzecznika mamy też w Floryanie,
Co praw naszych przestrzega „odpornie“;
A więc schowaj rogi twe pokornie.

„Gwiazd narodu“ trzymaj się marszruty,
Nie narzekaj, że cię trzewik gniecie,
By ów, który szyje tobie buty,
Nie wziął tego-ć za złe, moje dziecię;
Cierpliwości! — minie czas pokuty,
Bo Rząd, synu, „sprzyja tobie przecie“
I jedynie, pragnąc ci dogodzić,
Robi tak, byś mógł bez butów chodzić.