Przejdź do zawartości

Strona:Wybór pism Mieczysława Romanowskiego Tom II.djvu/49

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Czy już zimują i trzody i role,
Że wałęsacie się tu, jak gawrony?
PIAST   (podając chleb).
Chlebem i miodem bądź nam pozdrowiony
To jest wiec, królu. Więc, jak zwyczaj każe,
Odpasz miecz i siądź między gospodarze,
A zawiecujem, jak dawniej bywało!
POPIEL.   To jest wiec? I ty śmiesz mi tak zuchwało
Mówić o wiecu? Precz mi z temi dary!
Do ziemi czołem, buntowniku stary,
Albo wam błysną miecze i topory!

Z DZIELNICY MIROSZA (występując).
Gdzie Mirosz?
Z DZIELNICY SZCZERBA.
Patrzcie, jaki do krwi skory!
Z DZIELNICY KRUSZWICKIEJ.
A o ziem cisnął i chlebem i miodem!

DRUGI   (do chorążego).
Do góry znakiem! Niechaj nad narodem
Kmiecym powiewa niespożytą chwałą!
POPIEL   (do świty). Tnijcie ten motłoch!
PIAST   (zastępując drogę). Tnijcie — i dłoń białą
Skalajcie w bratniej krwi bezbronnej rzeszy!
POPIEL   (dobywając miecza).
Co? ja mam począć? Z was nikt nie pospieszy?
BRONA   (zastępując). Królu, to czysty lud, nie podnoś broni!
Nigdy nie zlała krew tej świętej błoni.
ŻÓRAW.   Na twoich stryjów każ uderzyć, panie!
Lecz tu ciąć?... Królu, tu nam serc nie stanie!