Strona:Wieland - Wędzidło z muła.djvu/35

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

„ Co? iak? czego chcesz? murzyn mu po pod nos burknie,
Aż w całéy bramie głosu chrapliwość zaturknie;
„ Wycackany Paniczyk, wymuskana lalka,
„ Chce bym mu dał wędzidło, patrzayno na śmiałka?
„ Kto słyszał rzecz podobną? co ten waryat plecie?
„ Ziakim szalonym przyszedł tu do nas zamiarem?
„ Prędzéy Tobie świat cały dam i co mam w świecie;
„ Bo co wędzidło, to Ci powiem moie dziécie,
„ Pewnie że nie tak ła wo tu odbierzesz darem. „ ––

„ To sobie sam ie wezmę móy Panie karzełku,
„ Choćby w roztopionego ołowiu kociełku
„ Było na dnie; lub węgli goreiących górze!
„ Więc gdy nic przed mą ręką schronić go nie może,
„ Przynieś więc bez odwłoki to moie wędzidło,
„ Bo się twoiéy maczugi bynaymniéy nie boię;
„ Ani też oto nie stoię,
„ Że robisz minę, iakbyś kwaśne iadł powidło. „ ––

„ Co to wcale inaczéy; łaskawy móy Panie
(Rzekł tak słodko iako Swat
Ugrzeczniony Goliat)
„ Gdy takie są stosunki, to widzę przez Bogi,
„ Że się już tobie dostanie;
„ Lecz wprzódy musisz łamać i ręce i nogi. ––
„ Ale tym czasem Pana zapraszam do sali,
„ Bo jeść iuż dali;