Przejdź do zawartości

Strona:Walerian Kalinka - Jenerał Dezydery Chłapowski.pdf/33

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

najprędzej tam, gdzie Cesarz będzie przebywał. Puścił się tedy w drogę bezzwłocznie przez południową Francyą, Strasburg, Karlsruhe i Frankfurt do Drezna, a nie zastawszy w tem mieście Króla, do Warszawy. Jechał wciąż przez 19 dni i tyleż nocy od granicy hiszpańskiej już nie konno, tylko koczykiem; po drodze zatrzymywał się w rezydencyach książęcych nie dłużej, jak kilka godzin, aby im wręczyć listy Cesarza i opowiedzieć szczegóły z kampanii hiszpańskiej, o którą książęta z wielką wypytywali się ciekawością.
Stanąwszy nad ranem w Warszawie u posła francuskiego Bourgoing, udał się z nim razem do Króla. Ten przyjął go łaskawie, wypytywał się podobnież o wojnę, kazał przyjść na obiad i jeszcze na bal dworski wieczorem, i dopiero po tem wszystkiem, dwudziestego dnia swej podróży, mógł Chłapowski tak zasłużonego użyć spoczynku. Z wielkiem zajęciem przyglądał się Warszawie, która była znowu stolicą jakkolwiek odradzającego się dopiero państwa i cieszyła się obecnością własnego monarchy. Wprawdzie stan ekonomiczny i finansowy Księstwa był opłakany, lecz młody oficer wchodzić w to nie mógł; on patrzał przedewszystkiem na wojsko, z którego stanu miał Cesarzowi zdać sprawę. Prawda jest, że nie wytrzymywało ono porównania z pułkami polskiemi, które widział w Hiszpanii; tamte miały starych oficerów z legii Dąbrowskiego i Kniaziewicza i służyły obok gwardyj, którym pragnęły dorównać; służba w nich szła spokojnie, regularnie, poważnie. Tu przeciwnie, wszystko dopiero w formacyi, oficerowie bez doświadczenia, nie dość wprawieni do dawania rozkazów, nie dość pamiętni o ich wypełnianiu; stare nałogi odzywały się jeszcze: samowolność, nieregularność i brak ścisłości w obowiązku, ale zresztą duch w wojsku najlepszy, żywość, wesołość i nadzieja w przyszłości. Ilość wojska pozostawionego w Księstwie była dosyć szczupła, gdyż oprócz pułków, które się biły w Hiszpanii, mocne załogi musiano trzymać w Gdańsku, w Szczecinie i Kistrzynie. — Przez Romana Sołtyka, z którym był świeżo kolegował w szkole politechnicznej, Chłapowski wywiedział się o siłach austryackich w Galicyi; nadto od jenerała Knia-