Przejdź do zawartości

Strona:Stanisław Załęski - Jezuici w Polsce T. 1 Cz. 2.djvu/292

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

szanom, puścił w niepamięć krzywdę rzpltej przez nich wyrządzoną, niechże się obaczą, bojaźnią bożą przejmą, a poprawią. Więc, aby pracę nad wewnętrzną poprawą narodu ułatwić, puścił Skarga w świat, za namową i naleganiem towarzysza swego, a spowiednika królewskiego, O. Bartcza: „Wzywanie do pokuty obywatelów korony polskiej i w. księstwa Litewskiego“. (Kraków 1610, w 4-ce, str. 32).
Jak już z tytułu wnioskować można, streszczenie to sejmowych kazań: „a iż te kazania w księgach są wielkich, które rzadki kupi, potrzeba co krótkiego, zręcznego, ludziom darmo bez pieniędzy podmiatać... wyprasować trzeba kilka tysięcy egzemplarzy, do czego wiernie pomogę, o jałmużnę się starając“, zachęcał O. Bartcz, krótko przed swą śmiercią w obozie pod Smoleńskiem. Była to więc, po naszemu mówiąc, „propaganda broszurowa“, nawołująca naród naprzód do reformy obyczajowej, moralnej, za nią łatwiej pójdzie reforma polityczna, a jest wiele do zreformowania, bo i sposób sejmowania, i prawodawstwo, i nierząd, którym Polska stać nie może. Skarga przewidywał, że „wzywanie“ wywoła „przymówki, wrzaski, gniewy i groźby“, więc prosił w przedmowie Boga, aby go na nie „słupem żelaznym i miedzianym murem uczynił“. Zaiste, izajaszowe i jeremiaszowe to nawoływania do pokuty a poprawy, potężne i śmiałe, jak onych starych proroków. „Byśmy dobrze chcieli milczeć, a śmiechem się ludzkim albo gniewem i sromotą odrazić, tedy nie możem. Ogień boży wszystkie nasze kości przenika i suszy, a nie wytrwamy, aż się zaś do wołania za grzechy obrócim. A zstarzawszy się na tem wołaniu, pragniem, abyśmy na odmianę i powstanie grzeszników patrząc, z weselem umierali, albo na zgubę ojczyzny i ludu swego, czego broń Boże, nie patrzyli“.. Cóż to za grzechy? Herezye, „ona przeklętą i pospolitą konfederacyą (1573), na którą wiele katolików zezwalało“, rozwielmożnione. Oziębłość i nieżyczliwość ku Kościołowi bożemu naszych Katolików niektórych: „nie mamy zelum Dei... a najszkodliwsi są katolicy bojaźliwi i małego serca“. Bezkarność za grabieże i zabór kościołów, klasztorów, dóbr duchownych. Obmowy i bluźnienia majestatu (królewskiego) i nieuczczenie boskiego namiestnika, a ono „raną najszkodliwszą bywa: „okrucieństwo na ojczyznę, na dobra też pospolite, nikczem-