Strona:Stanisław Załęski - Jezuici w Polsce T. 1 Cz. 2.djvu/212

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

sandomirskich, bo te jedne naprawią rzpltą[1]. Ale król i sejm trwali, i słusznie, przy tem, że raz przecie wykryte być muszą owe wrzekome praktyki królewskie, które od tylu lat niepokojąc rzpltą, aż do rokoszu doprowadziły.
Więc król, uniwersałem 28 maja do wszystkich obywateli koronnych, ogłosił „Asekuracyę na odkrycie praktyk cudzoziemskich“, wzywając wszech i wobec każdego, aby wszyscy, którzy cokolwiek wiedzą o tych „praktykach“ albo o złe rady do absolutum dominium kogokolwiek winią, aby „najdalej do środy (do 5 czerwca) przed osobnym sądem sejmowym się stawili i te rzeczy odkryli. Jeżeliby się kto na ten sąd nie stawił, a „dalej rzpltą turbował i ludzi kupił, na tymże sejmie zaraz postąpimy, jakoby rzpltą koniecznie od takowych mieszanin uchwałą sejmową uspokojoną była[2].
Rokoszanie na „asekuracyę“ odpowiedzieli uniwersałem z pod Sieciechowa 30 maja, w którym sąd sejmowy na praktyki zagraniczne i złych doradców nazwali „oczywistem rzpltej szyderstwem... gwałtem żałosnym“; potrzeba więc „kupy i potęgi jak największej stanu rycerskiego do konkludowania już tandem tego rokoszu“. Z pod Czerska zaś wyprawili do sejmu posłów z pismem, gdzie „asekuracya“ nazwana absurdissimum edictum, a rozłożywszy się obozem pod Zabieńcem, zapraszali sejm do wspólnych narad nad naprawą rzpltej przez wprowadzenie w życie artykułów sandomierskich.
Sejm tymczasem (od 15 czerwca) wraz z królem obradował dalej i powziął kilkanaście uchwał co do wolnej elekcyi, rezydencyi senatorów przy królu, o cudzoziemcach, zamkach, ekonomiach i t. d., które istotnie zadość czyniły główniejszym grawaminom rokoszowym. Widząc jednak rosnące z dniem każdym zbrojne „kupy“ pod Zabieńcem, gdy już i termin sześciotygodniowy wychodził, sejm zamknął prace swoje „kon-

    nich i z nich Zebrzydowski snuć począł swe rokoszowe roboty. Było to bardzo nie na rękę i Zebrzydowskiemu i rokoszanom, bo nic szczególnego a pewnego wykryć i dowieść nie byli w stanie. Więc sprawę „praktyk“ odsuwali na bok, a wołali już tylko o naprawę rzpltej przez zaspokojenie 67 grawaminów sandomierskich.

  1. Teka Batowskiego I. 112.
  2. Vol. leg. II, 432.