Strona:Stanisław Załęski - Jezuici w Polsce T. 1 Cz. 2.djvu/108

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

z tymże Kościołem, jako członki nasze w Chrystusie“ i zatwierdza wszystkie obrządki i ceremonie Cerkwi ruskiej, „byle się prawdzie i nauce wiary kat. nie sprzeciwiały, a wspólności z Kościołem rzymskim nie wykluczały“[1]. Pamiątkowe złote i srebrne medale noszą napis: Ruthenis receptis.
W marcu 1596 delegaci Rusi już byli z powrotem z Rzymu. Zastali Ruś wzburzoną agitacyami schizmatyckiemi księcia Ostrogskiego i podkomendnych jego: pseudo legata patryarchy carogrodzkiego Nicefora, mistrza akademii ostrogskiej Cyryla Lukarysa, bractw stauropigialnych i cerkiewnych, oraz władyków, Bałabana i Kopestyńskiego, którzy najprzód skrycie, a teraz już jawnie stanęli po stronie księcia. On zaś odgrażał się, że „przeciw duchownym papieżnikom wyprowadzi 20, a pownie 15 tysięcy zbrojnego ludu, a jeśliby na gwałt przyszło, tedyby nie pocztem ludzi, ale tylko kucharkami swemi mogliby przesiać (przewyższyć) nas“[2]; i jakoby udzielna potęga układał się z królem i jego komisarzami.

Na zapowiedziany na 6 paźdz. 1596 synod brzeski, który zawartą 23 grud. r. z. unią wprowadzić miał w życie, utwierdzić i ustalić, zjechał wbrew królewskiemu zakazowi książę Ostrogski z zbrojnym pocztem, zajął największy dom w śródmieściu, „zbór kalwiński“, a stawiając ołtarz przeciw ołtarzowi, odbywał w nim pod prezydencyą zbiega z chocimskiego więzienia pseudo-legata Nicefora, prawosławny soborczyk, a raczej sejmik. Marszałkował mu aryanin Hulewicz, składali go deputaci, 23 z ziem ruskich, przeważnie aryanie, 35 z miast i bractw cerkiewnych, gromada popów i heretyckiej szlachty. W zuchwalstwie swem zawezwał książę na trzy zawody metropolitę i władyków, aby się na ów soborczyk stawili, dopiero zgromiony przez komisarzy królewskich, spotulniał nieco. Ale

  1. Theiner. Monum. Reg Pol. III, 238—245. Na liście synodalnym 1595 wręczonym papieżowi położyli swe nazwiska Bałaban i Kopestyński i nie cofnęli ich przed 16 września 1596, dniem wyjazdu delegatów do Rzymu. Więc też i professionem fidei złożyli delegaci papieżowi w imieniu tychże władyków. Formalnie tedy rzecz biorąc unia była zupełna „całej Rusi“, w rzeczy zaś samej niestety tylko połowiczną.
  2. Likowski 149.