Strona:Stanisław Załęski - Jezuici w Polsce T. 1 Cz. 1.djvu/369

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

doniósł Batoremu ajent jego rzymski, ksiądz Wirgili Crescenzi. Podźwignął on na duchu króla, który zostawiał wprawdzie wolny bieg wlokącym się bez końca układom z Moskwą i posła Haraburdę tam z początkiem 1586 r. wyprawił[1], ale w duszy przemyśliwał nad tem, skąd wziąć pieniędzy, aby „imprezę moskiewską“, jak nazywał ulubioną myśl swoją zawojowania Moskwy, w czyn zamienić. Otóż tych pieniędzy gotów mu dostarczyć Sykst V.[2].

Właśnie podtenczas czausz turecki przybył do Warszawy, aby się wywiedzieć, co znaczą forteczki i zamki, które Polacy na kresach pobudowali i jaką wiarę przypisać wieściom, że Moskale obrać chcą arcyksięcia Maksymiliana carem? Ta ciekawość Turków zaniepokoiła króla; oni myślą o wyprawie na Moskwę, zawojują ją a wtenczas i nad Dniepr i nad Wisłę pożogę wojny poniosą[3]. Więc polecił Possevinowi, aby tekę dokumentów i listów odnoszących się do „projektu wojny z Moskwą“ z czasów ostatniego pontyfikatu, przesłał nowemu sekretarzowi stanu kardynałowi Rusticucci ze stosownym ko-

  1. Żądał albo unii federacyjnej Polski z Moskwą, albo Nowogrodu, Pskowa, Smoleńska. Dumni bojarzy o pierwszem ani słyszeć nie chcieli; na drugie odpowiadali żądaniem Inflant, ba nawet Ukrainy, Podola, Wołynia. Rozejm kończył się 1587 r., więc można było rozpocząć wojnę.
  2. Brak pieniędzy dla skąpstwa sejmów i dla gołosłownych obietnic Rzymu dokuczył do żywego królowi. Żali się na to w testamencie swoim, gdzie jako zasługę sobie poczytuje, że z klejnotów koronnych ani jednego nie sprzedał, etsi in maximis miseriis defectu thesauri in tot difficillimis expeditionibus będąc“ (Polkowski. Sprawy wojenne 411).
  3. Nie wiem, jaką drogą Batory dostał do ręki list od Porty otomańskiej do „kniaziów i dumnych bojarów“ w Moskwie, który on uważał za autentyczny i przesłał 5 listop. 1585 r. Possevinowi. Porta przewidując bliski koniec cara Fiedora, proponuje w tym liście bojarom wybór cara z ich własnego łona, albo Batorego samego, w zamian zapewnia Moskwie wolny i bezpieczny handel, przymierze z Tatarami i przyjaźń Turcyi. Pomimo to Batory utrzymywał Syksta V. w wrzekomych obawach swoich zawojowania Moskwy przez Turcyą i malował jaskrawo grożące stąd niebezpieczeństwo dla chrześcijaństwa.