Strona:Stanisław Załęski - Jezuici w Polsce T. 1 Cz. 1.djvu/294

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

tureckiej, ofiaruje swe usługi i wojska, pewny, że papież tej ofiary nie odrzuci, a jemu już zostawia sposób skojarzenia pokoju z Polską[1]. W najgorszym razie, chociażby pokój nie doszedł, zyskuje się na czasie.

  1. Oddawna niczego tak nie pragnęli papieże i o nic tak nie nawoływali, jak o ligę św. przeciw sprośnemu pohańcowi, który już 25 sandżaków czyli powiatów miał w Węgrzech. Obydwaj Zygmunci, rozumiejąc dobrze trudności, dla których liga św. nie dojdzie, nie chcąc całego ciężaru wojny z potężną Turcyą zwalić na Polskę, utrzymywali troskliwie pokój z sułtanami Solimanem II i Selimem II. a legatom papieskim, pomimo ich nalegań i obietnic, dawali stale odmowną odpowiedź. Tej polityki trzymał się i król Stefan i przestrzegał troskliwie pokoju z Amuratem III.
    W tej gonitwie za sojusznikami do wojny krzyżowej zwracała się Stolica św. i do carów Moskwy. Znaleźli się pośrednicy samozwańczy, którzy na własną rękę próbowali Moskwę zbliżyć do Rzymu, zrobić ją katolicką, i wciągnąć do św. ligi, jak: Dytrych Schoenberg z Królewca w latach 1517—19, jak kupiec Paoletto Centurione 1520—24, Hans Schlitte wysłany 1547 r. od Iwana IV. do Włoch dla sprowadzenia rzemieślników do Moskwy. Jakoż dzięki zabiegom Centurionego, poseł Iwana III. Dymitr Gerasimów zjawia się 1525. w Rzymie, prosi o pośrednictwo papieskie w skojarzeniu pokoju między Zygmuntem I. a Wasylem III. — Klemens VII. wysyła nuncyusza Citusa do Polski, który też wraz z posłem Karola V. skleja 1526 przedłużenie zawieszenia broni na lat 6. Szczególniejszym jednak przedmiotem zabiegów Stolicy św. był najpotworniejszy z carów, Iwan Groźny. Już 1553 r. awanturnik Schlitte z Steinbergem byłby ściągnął nucyusza do Moskwy z koroną królewską dla Iwana, gdyby się temu nie był oparł stanowczo Zygmunt August przez posła swego w Rzymie Krzyckiego, grożąc zerwaniem stosunków z Stolicą św. To znów Pius IV. zaprosić chciał 1561 tegoż cara na sobór trydencki. O jego rozbojach, rzeziach, orgiach nie wiedziano w Rzymie. Nawet Hozyusz pochwalał ten zamiar, i wybierał na nuncyusza do Moskwy zręcznego dyplomatę Jana Canobio. Godzili się na to podkanclerzy Padniewski i Kromer. Król jednak zostając w wojnie z Moskwą o Inflanty, po sześciotygodniowem zwlekaniu z odpowiedzią, odmówił nuncyuszowi przejścia przez Polskę. Uczynił to samo innemu wysłannikowi Papieża, jadącemu do Moskwy z zaprosinami na sobór w jesieni 1561. Janowi Giraldo.
    Niezrażony tem św. Pius V, polecił 1571 polskiemu nuncyuszowi Portico, udać się do Moskwy, zaprosić Iwana do unii z Rzymem i do krucyaty przeciw Turkom. Król i tą razą odmówił paszportu, tłumacząc się przed Hozyuszem w Rzymie, że nawrócenie