Przejdź do zawartości

Strona:Stanisław Załęski - Jezuici w Polsce T. 1 Cz. 1.djvu/221

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

przez ojca na łożu śmierci zachęconych, najstarszym był Mikołaj Krzysztof ur. 1549 r., przez króla Zygmunta żartobliwie, a potem przez wszystkich „Sierotką“ nazwany. Wesoły, hulaszczy nawet, ale wielkich zdolności i rozumu, pomimo młodego wieku, był już marszałkiem nadwornym lit. Grał rolę gorliwego Kalwina, dokuczał Katolikom, drwił z postów, różańców, ceremonij kościelnych; dworzan swych przebrawszy za mnichów wysyłał na nocne hulanki i psoty księżom.
Ale i jemu sprzykrzyły się kłótnie ministrów heretyckich i te odmiany wiar, jak rękawiczek. Stanęły mu w pamięci słowa ojca, które krótko przed śmiercią doń zrozpaczony prawie pisał: „uprzykrzyły mi się już nad wyraz te ciągłe kłótnie ministrów i te odmiany coraz to potworniejszych opinij w wierze i już nie wiem, której wiary się trzymać, a porzuciwszy starą wiarę, w tej, w której żyję (kalwińskiej), niespodziewałem się doczekać tylu niezgod i takiego zamętu“. Wywierały swój skutek częste listy hetmana p. k. Mieleckiego, ożenionego z siostrą jego Elżbietą, z luteranizmu przez OO. Herbesta i Skargę do katolicyzmu nawróconego i pobożnego Katolika a Jezuitów protektora, pełne serdecznych a iście męzkich upominań, aby raz przecie z błędów herezyi się otrząsnął. Przykład też sędziwego Chodkiewicza dawał mu wiele do myślenia.
Począł tedy uczęszczać na kazania Skargi, na które heretycy jak i katolicy tłumem się cisnęli. Po jednem z tych kazań, gdy Skarga wrócił do celi, wszedł za nim książę i oświadczył, że pragnie zostać katolikiem. Wziął to za żart niewczesny Skarga, zgromił nawet księcia i upomniał, aby pomny swego rodu i wysokiego urzędu raz już poprzestał naigrawań i szyderstw z rzeczy tak świętej jak wiara. On zaś tem niezrażony, otworzył mu całą swą duszę, w której kotłowało od wątpliwości i niepokoju. Przygarnie go Skarga do swego szerokiego serca a ona swoją słodką a mądrą wymową rozwieje wątpliwości, ukoi niepokoje i przywiedzie do publicznego wyznania wiary w kościele św. Jana 1573 r.
Niebawem Mikołaj staje się apostołem swej braci. Wszyscy oni trzej Jerzy, Wojciech i Stanisław, przez Skargę i Warszewickiego przygotowywani i oświeceni w wierze, przeszli na łono Kościoła katolickiego i w wielki czwartek 1574 r. przyjęli z rąk biskupa Protaszewicza komunię św.