Przejdź do zawartości

Strona:Stanisław Karwowski - Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego T1.pdf/455

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

udolność komitetu udowodniona, i wzywał Mierosławskiego, aby nie gubił kraju. „Ręczymy Ci pistoletami naszymi — zawołał — że, skoro wystąpisz, jak należy, znajdziesz posłuszeństwo najogólniejsze.”
Po żwawych sprzeczkach postanowiono, aby Essman jako członek komitetu narodowego pojechał do Poznania i nakłonił towarzyszy do złożenia władzy. Strzelcom zaczęto zaraz rozdawać ładunki.

Wkrótce potem w Dębnie pod Nowemmiastem, gdzie stała jazda, oficerowie uchwalili ze względu na to, że Prusacy występowali już jawnie jako nieprzyjaciele, aby porozumieć się z innymi obozami nad dalszem postępowaniem i zaraz też napisali do Pleszewa. Nim jednak odpowiedź nadeszłą, przybyli 26 kwietnia do Nowegomiasta.[1] Witold Rostkowski i Aleksander Szyszyłowicz z obozu miłosławskiego, oraz Cypryan Wysoczyński z pleszewskiego. Ci zwołali oficerów i tłumnie udano się przed główną kwaterę, domagając się rozmowy z naczelnikiem Garczyńskim i jego szefem sztabu Kosińskim. Garczyński udzielił posłuchania. Wtedy Rostkowski zaczął przedstawiać, że komitet narodowy zdradzał zaufanie narodu, że Mierosławski zdaje się także trzymać z komitetem i nie myśli o wojnie, że zła wiara Prusaków jest widoczna, trzeba więc samym radzić o sobie. Na to Garczyński zawołał gniewnie: „Cóż to, panowie, przybyliście buntować mój obóz i urządzać sejmiki? My jesteśmy żołnierzami, karność i posłuszeństwo są naszą najwyższą cnotą, proszę zatem oddalić się w tej chwili, bo inaczej każę was aresztować”, i w najwyższym gniewie wyszedł z pokoju. Atoli, złagodzony przez Kosińskiego, zezwolił nareszcie na naradę; sam jednak na niej nie był. Oficerowie nowomiejscy umówili się z owymi trzema wysłańcami,

  1. Obóz nowomiejski liczył 684 piechoty i 214 jazdy. Całą piechotą dowodził Berlier, strzelcami Wargowski, Goślinowski, Karczewski i Szuman, kosynierami Hartwig, Krzysztofowicz, Kwiatkowski i Drozdowski. Kapitana Wargowskiego odkomenderowano 27 kwietnia do Książu, kapitan Goślinowski stał z swoją kompanią w Jarocinie. Oprócz tego oddział Juliana Mittelstädta, stojący w Solcu, przyczepiony był jako partyzancki do obozu nowomiejskiego i wynosił przeszło 100 ludzi. Ze wszystkich kompanii druga Goślinowskiego była najlepiej w broń opatrozna; miała 67 dubeltówek, 13 sztucerów, 21 karabinów i 24 pojedynki. Kosiński Wł. Odpowiedź na Ludwika Mierosławskiego powstanie poznańskie w r. 1848, str. 86.