Strona:Staff LM Zgrzebna kantyczka.djvu/49

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
LUDZIE.


Pustym ścianom swej izby jeszczem dziś powiedział
Modlitwę do twej wstążki u gorsu błękitnej,
Bo łączył mnie li z tobą nabożności przedział
Skromnej, co był panieństwu twemu, jak laur szczytny.
 
Bo nazbyt wiele śniłem o tobie nocami,
Aby wierzyć, że stąpasz po codziennej ziemi,
Dziewczyna z płonącemi od pragnień ustami,
Dziewczyna z ramionami tęsknie otwartemi.

Aż dziś znagła coś sprzęgło i sobie w objęcia
Rzuciło nas, zdziwionych tej chwili prostotą,
Tak ludzką niespodzianie, jak pięć zmysłów księcia,
Którego się koronę jedynie zna złotą...