Przejdź do zawartości

Strona:Radosne i smutne.djvu/201

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
— 197 —



„Przyjdziemy wszyscy do ciebie na wino,
A jest nas sporo! niech to pan pamięta,
Pijemy dobrze, więc rzeki popłyną,
A jak się rzekło — muszą być dziewczęta!“

Takie ci oto piszą do mnie bzdury,
Chłopaki moje, najdroższe wśród ludzi.
Wiatr list mi niesie przez rzeki i góry
I kiedym smutny, to mnie śmiechem budzi.

Wszystkim dziś razem odpisuję oto,
O jeden uśmiech prosząc w znak pamięci!
Duszą się do mnie uśmiechnijcie złotą,
List pieczętujcie sercem, miast pieczęci.

Odpowiedź moja krzywe ma litery,
Bo gdy do Ciebie piszę, zły piechurze,
Jakaś mi rosa — do ciężkiej cholery,
Wciąż z oczu spada i spływa po piórze...



Naturalnie w tej chwili otrzymałem odpowiedź drukiem w N-rze 133 „Żołnierza Polskiego“ — wierszem. Trochę wymyślania, a reszta — cudne serce. Oto ona:


Mistrzu!
że jesteś przyjacielem szczerym
(O czem tak mile mówią Twoje listy),
Że z serca głębi, chociaż od cholery
Przemawiasz do nas swem słowem ognistem,