Przejdź do zawartości

Strona:Przedziwny Hidalgo Don Kichot z Manczy T.2.djvu/323

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Na nim jeździł, (powiedzmyż to jawnie, bez sromu)
Wstępując w tropy pańskie, miarkując zapędy
Ośle, według żartkiego Rossynanta cwału.

O nadziejo zwodnicza, która się nikomu
W naszych czasach nie ziszczasz! Widzę twoje błędy,
Oddając hołd należny Sanczo Pansy ciału!

ODMIENIEC, AKADEMIK Z ARGOMASILLA NA GRÓB DON KICHOTA Z MANCZY.
Epitafjum.

Rycerza kościstej postury,
Błędnego Imć Nieboraka,
Który dosiadał luzaka,
Kryją tu grobu marmury.

Braciszek Sanczo, koniuszy,
Pospołu z panem spoczywa.
Nie było wierniejszej duszy,
Niż dusza giermka poczciwa!

WIETRZNIK, AKADEMIK Z ARGOMASILLA NA GRÓB DULCYNEI Z TOBOSO.
Epitafium.

Dziewka rozrosła naschwał,
Krępa, cycasta, pyzata,
Zeszła już z tego świata,
Zmieniona w proch, który z ciał
Śmierć niezbłagana czyni!
Z znamienitego szła gniazda
Ta Don Kichota bogini,
Toboso świetlista gwiazda!