Przejdź do zawartości

Strona:Polacy w zaraniu Stanów Zjednoczonych.pdf/86

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

sobie odpowiednie stanowisko. W przededniu odjazdu z Nowego Jorku, 14 lipca 1784 roku, skierował do generała Greene’a list, w którym pisał m.in.:
„Drogi Panie Generale! Wypadki są niepewne i nieraz wśród najświetniejszych widoków znajduje się w końcu jedynie złudzenie lub tylko obraz jak w lustrze, którego nigdy posiąść nie można. Grając na loterii życia przez tak długie lata mam aż nadto dużo doświadczenia, abym polegał na prawdopodobieństwach, kiedy nawet pewność okazuje się tak często wątpliwa. By mniej się narażać na niepewność losu muszę zapobiegać wszelkim możliwym wypadkom, które mogą mnie spotkać choćby nawet przez moją nieopatrzność. Jutro wyjeżdżam do Francji. Upraszam Pana, aby w razie gdyby Kongres zatrzymał wojsko po zawarciu pokoju, zechciał zająć się mianowaniem mnie szefem inżynierii w stopniu, jeżeli to możliwe, generała brygady; będzie to zaopatrzeniem na wypadek, gdybym został zawiedziony w moich nadziejach w ojczyźnie”.[1]
Kościuszko interesował się również rozwojem wydarzeń w Stanach Zjednoczonych; w tymże liście pisał: „Proszę o najdokładniejsze informacje o stanie spraw publicznych, bo przez dłuższy mój pobyt tutaj zżyłem się z krajem tutejszym i jego mieszkańcami i cokolwiek się zdarzy, na równi z nimi, gdziebym tylko się znajdował, będę się czuć dobrym patriotą (amerykańskim)”.

Niepewność przyszłości kraju i osobistego losu podyktowała też słowa listu z 26 sierpnia 1784 roku, skierowanego z Paryża, tuż przed wyjazdem do Polski, do Jonathana Williamsa, komendanta Korpusu Inżynierów: „Czy uwierzysz, jak bardzo czuję się nieszczęśliwy z po-

  1. Pisma Tadeusza Kościuszki..., s. 39—40.