Przejdź do zawartości

Strona:Poezye oryginalne i tłomaczone.djvu/065

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.


LUTNIA
Jego MPana Andrzeja z Raciborska Morsztyna
Referendarza W. Koronnego posłana po kolędzie
JEMPanu Łukaszowi ze Bnina Opalińskiemu
Marszałkowi Nadwornemu Koronnemu etc. etc.
A. D. 1661.




1. Do JMści Pana Łukasza ze Bnina Opalińskiego Marszałka
Nadwornego Koronnego.

Posyłam ci, Marszałku, lutnią po kolędzie,
Luboć się strojną będzie zdała lub nie będzie,
Wiesz, że od nas daleko po struny do Rzymu
I że siła potrzeba do strojnego rymu;
Wiesz i to, że ta u nas w Polszcze wolność bywa,
Że się jeden drze, drugi beczy, trzeci śpiéwa;
Wiesz i to, że przy głośnej i cudnej kapeli,
Każdy się grać i każdy zaśpiewać ośmieli:
A zatym wyrozumiéj, że ta twoje zdrowie,
Przy twym Maćku moja téż Lutnia się ozowie.
Ale nie wiem, jeśli się z twą muzyką zgodzi,
Bo twoja tablatura niższym kluczem chodzi.
Ba i cudowna jakaś: bo masz widzę w ręku
Stypułę utoczoną, wprawdzie i bez sęku,
A tak pełną rządu, że kiedy takt daje,
Każdy dobywa głosu, póki mu go staje,