Przejdź do zawartości

Strona:Poezye Brunona hrabi Kicińskiego tom I.djvu/160

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Jak wtedy gdy leciał w szranki,
Dla Ojczyzny i dla sławy,
Tak pełniąc ojca ustawy,
Zniósł wszystko i łzy kochanki


∗             ∗

Obojgu serce się kraje,
Pożegnali się z rospaczą,
Bo obojgu się wydaje,
Że się więcej nie obaczą.


∗             ∗

Pora roku przykra była,
Wszędzie roztopy, bezdroże,
Więc choć go żałość dręczyła,
Bolesław spieszyć nie może.


∗             ∗

Wziąwszy Melanji uściski,
Miał odtąd same gorycze,
Nim ujrzał ojca oblicze,
Ojciec już śmierci był bliski.

*

Z trudnością syna poznaje,
Przyciska go ręką drżącą,
Żegna mową konającą,
I ostatni jęk wydaje.