Przejdź do zawartości

Strona:Pisma pośmiertne Franciszka Wiśniowskiego.pdf/30

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Kupca zabiegi, mędrca spokojné ustronie,
Wszystko, wszystko na zawsze rozum po swéj stronie.

Wieczna, co dobro z złego wyprowadza, siła
Z passyi najpiękniejszą zasadę zrobiła;
Poskramiając nią człeka burzliwą niestałość
Cnót, któré wzrost w nim biorą, zapewniła trwałość,
A ostrzejszém wzmocniwszy, co jest zbyt powolném,
Ciało i duszę dobrem zjednoczyła wspólném,

Jak dzika płonka, zręcznym sposobem szczepienia,
Cierpki wprzódy swój owoc w przyjemny zamienia:
Tak widzim, moc swą w dzikiéj Naturze biorące,
Z passyi najpiękniejsze cnoty wzrastające.
Jakiejżto uczciwości, dowcipu sprężyny
Nieraz są bojazń, niechęć, upor albo spliny?
lleż razy złość wzniéca męstwo i gorliwość?
Lenistwo robi mędrcem, a rostropnym chciwość?
W delikatnych chuć karbach roskoszy ścieśniona
Miłość jest tkliwa, pięknej płci tak ulubiona,
Zazdrość, która swym jadem podłych dręczy ludzi,
Slachetnego zawodu chęć w uczonych budzi;
I jakąż znajdziem cnotę, jaki rodzaj chwały,
Do których wstyd lub duma w znieśćby niezdołały?

Natura (niech to naszę dumę upokorzy)
Scisły z sobą występków i cnot związek tworzy;
Rozum zlepsza skłonnosci, co na złe unoszą;
I Nero mógł, jak Tytus, być świata roskoszą.
Taż samą chęcią sławy pałająca dusza
Syllę czyni obrzydłym, boskim Kurcyusza:
Ténże duch wyniosłości niszczy, i ocala,
Robi zdrajcę, lub kraju miłością zapala.