Przejdź do zawartości

Strona:Pedro Calderon de la Barca - Kochankowie nieba.djvu/65

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
KRISANTO.

A to jak?

DARJA.

A to tak, panie.
Gdy grom wpadł jednemi drzwiami,
A drugie są otworzone,
To nie drażniony oporem,
Nie wstrzymany przeszkodami,
Pójdzie sobie prostą drogą,
Wyjdzie tym drugim otworem,
Nie uszkodziwszy nikogo —
I domostwo ocalone....
Tak samo piorun miłości,
Gdy otwarte miałam uszy,
Nie zapalił mojej duszy,
Zostawił mię w spokojności.
Bo przeleciał sobie duchem,
Wpadł jednem, znikł drugiem uchem.

KRISANTO.

A jeżeli wyjścia niema?
To grom w miejscu się zatrzyma,
I póty nie pójdzie dalej,
Aż wszystko zniszczy i spali.
Więc serce moje zranione
Ze szczętem będzie spalone,
Bo żadnego wyjścia niema
Dla gromu, co wpadł oczyma.