Przejdź do zawartości

Strona:PL Zola - Ziemia.pdf/166

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Gdzie go położyć? — zapytała stara.
Ale dziewczęta, które szły z tyłu, straciły głowę, niewiedziały co odpowiedzieć. Ojciec sypiał w małej izdebce na strychu, trudno więc było tam go wnosić. Na dole zaś znajdowała się kuchnia i duża izba, którą ojciec im ustąpił i gdzie stały dwa łóżka. W kuchni ciemno było zupełnie; parobek i kobieta stanęli na progu a choć ręce im mdlały od ciężaru nie śmieli kroku naprzód postąpić z obawy, by nie potknąć się o jaki sprzęt.
— No! gadajcie wreszcie, gdzie go położyć?!
Nakoniec Franciszka zapaliła świecę. W tej chwili weszła stara Bécu, żona polowego, która widocznie przeczuła, co się stało, mocą tej siły tajemnej sprawiającej, że każda niezwykła wiadomość natychmiast lotem błyskawicy obiega całą wioskę.
— Hę! cóż to się stało temu biedakowi?... Ach! widzę, krew zalała mu ciało... Prędko! posadźcie go na krześle!
Ale matka Frimat była przeciwnego zdania. Jakże można sadzać człowieka, który nie ma siły utrzymać się na krześle? Daleko lepiej położyć go na łóżku której z córek. Spór zajątrzał się, gdy weszła Fanny z Ernestem: dowiedziała się o wypadku od Macquerona, do którego poszła kupić makaronu i przybiegła tu zaniepokojona o kochane kuzynki.