Przejdź do zawartości

Strona:PL Zola - Podbój Plassans.djvu/523

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

jak to kreślić, lecz lękam się jakiej katastrofy... Mogą się wydarzyć rzeczy straszne, jeżeli dłużej pozostanie bez nadzoru... zwłaszcza z powodu zbliżających się wyborów należałoby go zamknąć tam, gdzie się zwykle zamyka waryatów.
Trouche, odbywający każdego ranka tajemne narady z księdzem Faujas, straszył go wieściami, że robotnicy ze Starego miasta zbyt gorliwie zajmują się domem państwa Mouret. Pragnęli oni przekonać się osobiście o stanie zdrowia swojego dawnego przywódcy i zasięgnąć jego rady co do zachowania się w czasie wyborów.
Ksiądz niewiele przywiązywał wagi do tych regularnie powtarzających się słów swego szwagra, pewnego wszakże razu zachował się inaczej, albowiem Trouche wypadł od niego z twarzą uszczęśliwioną i, całując żonę, zawołał:
— Pozwolił... stało się!
— Jakto... pozwolił ci działać? — spytała.
— Tak. Kiedy uznam za właściwe. Toż będziemy szczęśliwi, pozbywszy się tego szaleńca!
Olimpia leżała w łóżku a z wiadomości udzielonej jej przez męża ucieszyła się tak dalece, że zaczęła rzucać się w pościeli, śmiejąc się i wywracając koziołki jak radością uniesione dziecko.
— Więc wszystko będzie nasze! — wołała wśród wybuchów śmiechu. Przeprowadzę się do innego pokoju! Będę miała ogród na własny użytek i do własnego rozporządzenia. W kuchni rozgospoda-