Strona:PL Zola - Pieniądz.djvu/690

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dłem smutku Hamelina było powstrzymanie wielkich jego zamiarów. Kto i kiedy doprowadzi je do skutku? kto dokona dzieła odrodzenia Wschodu — dzieła tak szczęśliwie rozpoczętego przez towarzystwo zjednoczonych statków i przez towarzystwo kopalń srebra w górach Karmelu? kto pobudzi szybsze krążenie krwi zastygłej w żyłach starego świata? kto zbuduje sieć dróg żelaznych z Brussy do Bajrutu i Damaszku, ze Smyrny do Trebizondy? Nie rozpaczał on jednak: wierzył głęboko, że dzieło rozpoczęte marnie zginąć nie może i cierpiał nad tem tylko, że nie jego to niebo wybrało do wykonania tej pracy. Największym bólem ściskało mu się serce, gdy rozmyślał, za jakie to grzechy Bóg go karze, nie dozwalając mu doprowadzić do skutku organizacyi Banku katolickiego — tej instytucyi mającej inną postać nadać światu i utworzyć Skarb Grobu Świętego, któryby zapewnił papieżowi panowanie i połączył wszystkie ludy w jeden naród, odbierając żydom ich wszechpotęgę pieniężną. Hamelin prorokował, że taki bank, któremu żadna siła ostać się niezdoła, prędzej lub później powstać musi za sprawą „Sprawiedliwego“ o rękach niczem nieskalanych. A jeżeli dziś oto wydawał się bardziej niż zwykle stroskanym — to dlatego jedynie, że myśląc nad tem położeniem, rozumiał, iż oskarżony a wkrótce zapewne za winnego uznany, nigdy po wyjściu z więzienia nie będzie