Przejdź do zawartości

Strona:PL Zola - Pieniądz.djvu/608

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

gendową chwałą opromienionych! Zadaniem tego banku katolickiego było osłonięcie nowego królestwa Jerozolimy od wszelkich zawichrzeń politycznych; podstawą jego budżetu gwarantowanego przez bogactwo krajowe miała być cała serya emisyj, o akcye których ubiegaliby się chrześcianie ze wszystkich krańców świata!... I oto teraz wszystko runęło odrazu skutkiem owej głupiej, szalonej spekulacyi!... Wyjeżdżając z Paryża, Hamelin zostawił świetnie ułożony bilans, olbrzymie kapitały, towarzystwo, którego szybki i świetny rozwój wzbudzał podziw ogólny — a oto powróciwszy w miesiąc niespełna, zastał miliony stopione, towarzystwo w prochu powalone na ziemię, z całego tego gmachu pozostała tylko czarna przepaść podobna do dymiącego się jeszcze zgliszcza. Zdumienie jego wzrastało z każdą chwilą, gwałtownie domagał się wyjaśnień, nie mogąc zrozumieć, jaka tajemnicza siła popychała Saccarda do takiej zawziętości przeciw kolosalnej budowie własnemi jego rękoma wzniesionej, jakie pobudki nim powodowały, że pragnąc dokończyć budowy gmachu, niszczył go jednocześnie, wysuwając zeń kamień po kamieniu.
Saccard odpowiadał na pytania zwięźle i bez gniewu. Ochłonąwszy z pierwszego wrażenia i zapanowawszy nad chwilowem obezwładnieniem, odzyskał on znowu dawną energię, pewność siebie i ufność niczem niezachwianą. Zdrada stronników stała się powodem strasznej kata-