Przejdź do zawartości

Strona:PL Zieliński Rzeczpospolita Rzymska.pdf/360

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

sam nieboszczyk. Tak jest, sam on przechodzi ulicą w takiej postaci, w jakiej go znano za życia; jego odzienie, jego ruchy, jego — wprawdzie woskowe rysy. A za nim, na rydwanach, jeden za drugim — przodkowie, począwszy od pierwszego co niegdyś zajmował krzesło kurulne, każdy we właściwych swemu stanowisku szatach, każdy w otoczeniu należnej mu ilości liktorów, dwunastu dla mężów konsularnych, sześciu dla pretorjów. Oto na co były potrzebne maski, które wisiały na ścianach atrium. Proszę sobie teraz wyobrazić cały nieskończony szereg tych przodków, wszystkich Klaudjuszów (jeżeli chowali Klaudjusza), począwszy od Attusa, który w pierwszym roku republiki przeszedł od Sabinów do Rzymu. Wszyscy oni zatem opuścili swój wiekuisty przybytek, wszyscy poszli odprowadzić do grobu swego potomka. Można sobie wyobrazić rozmowy otaczających: «To ten, co pobił Ekwów; to ten, co zbudował drogę Appjuszową; to ten, co oblegał Kapuę; to ten (dodawano półgłosem), który postradał swą flotę pod Drepaną». Tak cała historja ojczysta przesuwała się przed oczami widzów i cała historja rodu Klaudjuszów. Otóż, co znaczyło być Klaudjuszem: i jakże wobec tego oddawać pierwszeństwo jakiemuś Mummjuszowi?
Ale nietylko śmierć — i życie wyróżniało przedstawiciela szlachty. Nie było ono bynajmniej poświęcone rozkoszom: o ile, rzecz prosta, rozumieć przez to uroczystości domowe, stanowiące dla gospodarza źródło nieskończonych trosk i kłopotów, związanych z podejmowaniem przyjaciół i krewnych — to były i rozkosze; ale weźmy zwyczajny dzień powszedni. O wschodzie słońca nobilis opuszcza swoją sypialnię, udając się do atrium przepełnionego już ludem. Są to klijenci; każdy ma jakąś sprawę. Ten wydaje zamąż córkę i radby wiedzieć, czy patron akceptuje wybór narzeczonego; trzeba go dokładnie wypytać, kazać narzeczonemu takiego a takiego dnia przedstawić się osobiście; jeżeli się podoba, patron nie poskąpi na wiano dla narzeczonej. Inny chciałby kupić dom w Suburze; zysk niewątpliwy, kapitał rów-